Trwa ładowanie...
d40dpnj
22-09-2006 04:35

Zdobył bieguny, walczy o przetrwanie

Niepełnosprawny Janek Mela, zdobywca obu biegunów, musi oszczędzać na jedzeniu i nie ma na lekarza. W gdańskim sądzie toczy bój o pieniądze z koncernem energetycznym - pisze "Gazeta Wyborcza".

d40dpnj
d40dpnj

To, że 13-letni chłopiec, którego poraził prąd o napięciu 15 tys. woltów, w ogóle przeżył, lekarze nazywają cudem. W lipcu 2002 r. w Malborku Janek schronił się przed deszczem w budynku niezamkniętej trafostacji. Co się tam stało - nie pamięta. Gdy odzyskał przytomność, był potwornie poparzony. Lekarze musieli mu amputować nogę i prawą rękę.

O niepełnosprawnym nastolatku i jego tragedii zapewne nigdy nie usłyszelibyśmy, gdyby nie polarnik Marek Kamiński z Sopotu. Wiosną 2004 r. słynny podróżnik ogłosił, że chce pokazać, jak wielkie możliwości drzemią w niepełnosprawnych. Jako partnera wyprawy na biegun północny wybrał właśnie Janka. Po trzytygodniowym forsownym marszu doszli do celu. W kilka miesięcy później duet Kamiński-Mela stanął na biegunie południowym. Zdjęcia szczęśliwego Janka - najmłodszego zdobywcy obu biegunów - obiegły cały świat.

W przyszłym roku Janek ma zdawać maturę.

Gdy przygotowywał się do wyprawy z Kamińskim, znalazła się szwedzka firma SOL, która kupiła chłopcu protezę nogi. Młodzieniec przeszedł też sfinansowaną przez sponsorów rehabilitację.

d40dpnj

Dziś, dwa lata po wyczynie, chłopiec znów przeżywa tragedię. Rodzice nie mają pieniędzy na dalsze leczenie, a potrzebne są jeszcze proteza ręki i nowa proteza nogi, bo ze starej chłopiec wyrasta. Pięcioosobowa rodzina - Janek ma jeszcze dwie siostry - utrzymuje się z pensji mamy Urszuli. To 1200 zł. Ojciec Janka - Bogdan - jest bezrobotny. Dostaje 400 zł z opieki społecznej.

Jaśkowi nie możemy nawet zapewnić właściwej diety - mówi matka, z wykształcenia psycholog.

Przyszłość chłopca zależy od wyniku procesu, który wkrótce po wypadku jego rodzice wytoczyli właścicielowi trafostacji - zakładowi energetycznemu (obecnie to koncern Energa)
. Urszula i Bogdan Melowie domagają się 250 tys. zł zadośćuczynienia za cierpienie i dodatkowo 150 tys. zł na leczenie syna. Chcą też comiesięcznej renty w wysokości 1,7 tys. zł. (PAP)

d40dpnj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d40dpnj
Więcej tematów