ŚwiatZdjęcia ujawniły prawdę: 12-letni syn przywódcy Tamilskich Tygrysów zastrzelony z zimną krwią

Zdjęcia ujawniły prawdę: 12‑letni syn przywódcy Tamilskich Tygrysów zastrzelony z zimną krwią

Nastoletni syn przywódcy Tamilskich Tygrysów nie był przypadkową ofiarą wymiany ognia, jak utrzymują władze, ale został z zimną krwią zastrzelony przez żołnierzy. Dowodem są zdjęcia ujawnione w dokumencie o wojnie domowej na Sri Lance - pisze "Daily Mail".

Zdjęcia ujawniły prawdę: 12-letni syn przywódcy Tamilskich Tygrysów zastrzelony z zimną krwią
Źródło zdjęć: © dailymail.co.uk

20.02.2013 | aktual.: 20.02.2013 13:08

12-letni Balachandran był synem Velupillaia Prabhakarana, przywódcy Tygrysów Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu - organizacji walczącej o utworzenie w północnej części Sri Lanki niepodległego państwa. Od lat 80. na wyspie trwała krwawa wojna domowa, której ostatnia odsłona rozegrała się w maju 2009 roku, gdy pobite i zdziesiątkowane w wyniku ofensywy armii rządowej Tamilskie Tygrysy ogłosiły złożenie broni.

W ostatniej fazie walk zginął również Velupillaia Prabhakarana wraz z synem. Do tej pory lankijskie władze utrzymywały, że 12-latek zginął przypadkowo, w wymianie ognia pomiędzy obiema walczącymi stronami. Jednak zdjęcia ujawnione w filmie dokumentalnym "No Fire Zone" wskazują, że chłopiec został schwytany cały i zdrowy, a dopiero później z zimną krwią zastrzelony przez żołnierzy.

Pierwsze fotografie pokazują Balachandrana schwytanego przez lankijskich żołnierzy - nakryty kocem chłopiec siedzi na ławce między workami z piaskiem i coś je. Na kolejnych zdjęciach, zrobionych tym samym aparatem kilka godzin później, półnagi 12-latek leży na ziemi martwy z kilkoma ranami postrzałowymi klatki piersiowej. Jak pisze "Daily Mail", według ekspertów strzały oddano z bliskiej odległości.

Cytowany przez brytyjską gazetę reżyser dokumentu Callum Macrae podkreśla, że ujawnione zdjęcia zadają kłam głoszonej przez rząd wersji zdarzeń, a chłopiec został zamordowany tylko dlatego, że jego ojciec był przywódcą Tamilskich tygrysów.

- To, że te wydarzenia zostały również sfotografowane i trzymane jako trofea wojenne przez sprawców, jest nawet jeszcze bardziej wstrząsające - powiedział Macrae.

Według ONZ w ostatnich miesiącach wojny domowej na Sri Lance mogło zginąć nawet 40 tys. osób. Siły rządowe wielokrotnie oskarżano o łamanie praw człowieka i liczne nadużycia, ale cytowany przez "Daily Mail" rzecznik lankijskiej armii stwierdził lakonicznie, że "nigdy nie przedstawiono nam dostatecznych dowodów do wszczęcia śledztwa".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)