Polska"Zbrodnie stalinowskie nie interesują Rosji"

"Zbrodnie stalinowskie nie interesują Rosji"

Ostatnie decyzje Rosji w sprawie śledztwa katyńskiego oraz pomocy Polakom w Powstaniu Warszawskim wynikają z polityki historycznej państwa, która polega na odwróceniu się od złej przeszłości - uważa historyk prof. Andrzej Paczkowski.

04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 18:30

Rosyjska prokuratura wojskowa nie postawi nikomu zarzutów w sprawie zbrodni katyńskiej. Rosjanie tłumaczą, że według ich prawa mord katyński nie może być zakwalifikowany jako zbrodnia ludobójstwa nieulegająca przedawnieniu. Oznacza to, że mord katyński popełniony na blisko 22 tys. Polaków ulega w Rosji przedawnieniu. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało też oświadczenie, że nie ma powodu, by Rosja przeprosiła Polskę za nieudzielenie wsparcia uczestnikom Powstania Warszawskiego.

Jeżeli się przypomina to Piotra I, reformy Aleksandra I (...), natomiast zbrodnie bolszewickie, sowieckie, stalinowskie nie interesują państwa rosyjskiego - powiedział Andrzej Paszkowski.

Andrzej Paczkowski podkreślił, że w żadnych dokumentach przekazanych stronie polskiej przez Rosje nie ma wskazanych bezpośrednich wykonawców zbrodni, ludzi, którzy wykonywali odgórne wyroki. Jest jedynie, jak zaznaczył historyk, wymienionych kilku członków biura politycznego, którzy zaakceptowali decyzję Berii w imieniu NKWD oraz dowódcy pionów NKWD. Profesor Paczkowski zwrócił uwagę na to, że wszyscy oni już nie żyją.

Rosja do 1990 roku zaprzeczała popełnieniu przez NKWD zbrodni katyńskiej. Dopiero w 1992 roku Michaił Gorbaczow przyznał, że zbrodni dokonali Rosjanie. Polsce przekazano wtedy 83 tomy akt ze zbiorów archiwalnych Rosji. Niestety zostały one wykonane wyjątkowo niedbale i są trudne do odczytania. Nie są one też odpowiednio poświadczone sygnaturą zgodności z oryginałem i nie mogą stać się ewentualnym dowodem procesowym.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)