Zbrodniarz z Blacksburga od lat był wyśmiewany w szkole
Na długo przed poniedziałkową masakrą w kampusie w Blacksburgu w stanie Wirginia jej sprawca, Koreańczyk z pochodzenia Cho Seung-Hui był przedmiotem szykan i ataków w szkole średniej ze strony kolegów, którzy m.in. wyśmiewali się z jego nieśmiałości i dziwnego akcentu - poinformowali świadkowie tych wydarzeń.
W szkole średniej Seung-Hui prawie się nie odzywał, a gdy w końcu musiał się wypowiedzieć, był wyszydzany przez kolegów, którzy doradzali mu: "jedź lepiej z powrotem do swoich Chin".
Koledzy z jednej klasy ze szkoły średniej Westfield High School w Chantilly w stanie Wirginia przypominają sobie, że pewnego razu nauczyciel pod groźbą złej oceny zmusił ociągającego się Koreańczyka do odczytania na głos kawałka tekstu. Chłopak zaczął czytać dziwnym, niskim głosem, z akcentem jakby miał kluski w gębie, który wzbudził śmiech do rozpuku w klasie.
Cała klasa zaczęła się śmiać i wytykać go palcami, a niektórzy krzyczeli "wracaj do Chin" - poinformował Reutera Chris Davids, absolwent wirgińskiej szkoły i kolega Koreańczyka z tej samej klasy.
Jednak 22-letnia Stephanie Roberts, koleżanka Cho Seun-Huia z Westfield High School, broni dawnych kolegów z późniejszych lat, twierdząc, że nigdy nie była świadkiem szykanowania go. Przyznaje jednak, że inni koledzy opowiadali jej, że w poprzedniej szkole był on przedmiotem drwin i zaczepek.
Z kolei 21-letnia Regan Wilder, która chodziła z Koreanczykiem zarówno do gimnazjum jak i potem technikum, uważa, że był on atakowany, ale nie w sposób wyjątkowy, lecz podobnie jak wielu innych. Również jego zła angielszczyzna nie musiała - jej zdaniem być powodem do tragizowania, bo przecież miał kolegów Koreańczyków, którzy mieli podobne problemy i którzy dopomogliby mu, gdyby chciał się zaprzyjaźnić.
Eksperci cytowani przez Reutera twierdzą, że cała charakterystyka mordercy z Blacksburga idealnie pasuje do typowego wizerunku psychicznego wielokrotnych zabójców, włącznie z takimi cechami jak odrzucenie, brak akceptacji w środowisku oraz narastanie wewnętrznego gniewu na prześladowców i szyderców.
Praktycznie pod każdym względem Cho jest prototypem masowych zabójców, których postacie badałem przez ostatnie 25 lat - powiedział profesor James Alan Fox z instytutu kryminologii Northeastern University, współautor 16 książek poświęconych zbrodniom. Nie znaczy to jednak, że można było przewidzieć, że wpadnie w zbrodniczy szał.