PolskaZbigniew Ziobro o rezygnacjach w ministerstwie sprawiedliwości. "Nie będzie dymisji"

Zbigniew Ziobro o rezygnacjach w ministerstwie sprawiedliwości. "Nie będzie dymisji"

Minister Sprawiedliwości zapewnił, że dymisje w resorcie kończą się na rezygnacji ze stanowiska Łukasza Piebiaka. Trzeba działać stanowczo, jak ja w sytuacji, która miała miejsce w ministerstwie - stwierdził. Jak przekonuje, są ludzie głęboko zainteresowani tym, żebym przestał pełnić swoją funkcję.

Zbigniew Ziobro o rezygnacjach w ministerstwie sprawiedliwości. "Nie będzie dymisji"
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak

23.08.2019 | aktual.: 23.08.2019 21:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zbigniew Ziobro wypowiedział się na temat swojej potencjalnej dymisji. - Pewne środowiska będą szukać każdego pretekstu do mojego odwołania. W resorcie pracuje kilka tysięcy ludzi. Mogą się pojawiać osoby, których zachowanie nie jest wzorowe - mówił w "Gościu Wiadomości" na antenie TVP Info minister sprawiedliwości.

Polityk był też pytany o dalsze rezygnacje w resorcie. - Podjąłem już dymisję ws. Łukasza Piebiaka. Wobec każdego będę postępował bezwzględnie, kiedy dochodzi do łamania standardów etycznych. Dziś wystąpiłem o przygotowanie kodeksu etyki dla sędziów. Mamy problem z publicznymi wypowiedziami z ich strony. Kłótnie, do których dochodzi w takich środowiskach jakim jest rodzina sędziowska, są szczególnie raniące - tłumaczył.

Minister sprawiedliwości przekonuje, że problem w sądownictwie został zdiagnozowany zanim PiS doszedł do władzy. Zaznacza też, że nie ma wglądu do całego środowiska. - Nie mam dostępu do prywatnej korespondencji sędziów. Jeśli wyjdzie coś jeszcze, to działania zawsze będą takie same. Od sędziów należy oczekiwać wyższych standardów etycznych niż od reszty. Podobnie jak od polityków - stwierdził Ziobro.

Wskazał też na różnicę w działaniu w porównaniu do PO. - Platforma przyzwyczaiła nas do podwójnych standardów, do hipokryzji i zakłamania. Oni nie podnoszą standardów w życiu politycznym. Nie potrafią reagować we właściwy sposób na nieprawidłowości. Trzeba zawsze działać stanowczo jak ja, w sytuacji, która miała miejsce w ministerstwie - zakończył.

Sprawa "farmy trolli" w ministerstwie sprawiedliwości wybuchła za sprawą Łukasza Piebiaka. Wiceminister w resorcie miał stać za akcją internetowego hejtu wymierzonego w stronę sędziów nieprzychylnych reformie sądownictwa. Odpowiadać miała za to internautka Emilia. Po ujawnienie skandalu wiceminister podał się do dymisji. Opozycja domaga się również dymisji Zbigniewa Ziobry.

Źródło: TVP Info

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (879)