Zbigniew Religa: ustawę zdrowotną trzeba przyjąć
Ustawę zdrowotną trzeba przyjąć. To jest dobra ustawa. Ona reguluje w sposób właściwy wiele trudnych rzeczy w systemie ochrony zdrowia i daje jedną, niezwykle ważną rzecz. Mianowicie wzrasta odpowiedzialność dyrektorów za przestrzeganie, dyrektorów jednostek ochrony zdrowia, wzrasta odpowiedzialność, za dyscyplinę budżetową tych jednostek - powiedział Zbigniew Religa, gość "Salonu Politycznego Trójki".
22.03.2005 13:43
Jolanta Pieńkowska: Panie profesorze, dziś posłowie zdecydują o losach ustawy zdrowotnej. Sejm powinien ją przyjąć czy odrzucić?
Zbigniew Religa: - Ja należę do wyjątków, do wyjątków posłów i senatorów z opozycji, którzy mówią, że tak, trzeba tę ustawę przyjąć. To jest dobra ustawa. Ona reguluje w sposób właściwy wiele trudnych rzeczy w systemie ochrony zdrowia i daje jedną, niezwykle ważną rzecz. Mianowicie wzrasta odpowiedzialność dyrektorów za przestrzeganie, dyrektorów jednostek ochrony zdrowia, wzrasta odpowiedzialność, za dyscyplinę budżetową tych jednostek. To stałe zadłużanie się wszystkich, większości jednostek w Polsce to jest dramat. To trzeba w pewnym momencie umieć przerwać. Tak że jest to dobra decyzja. Ja wiem, że jeżeli słuchają mnie panie pielęgniarki w tej chwili...
Jolanta Pieńkowska: Protestujące...
Zbigniew Religa: - ... Protestujące, czy też tu nie ma zgody Związku Zakładowego "Solidarność". Wiem, że tak jest. No ale ja mam odwagę powiedzieć, że to jest dobra ustawa.
Jolanta Pieńkowska: Jest tak dlatego, że i pielęgniarki i Związek Zawodowy "Solidarność" boją się, że ta ustawa otwiera drogę do ogłaszania upadłości niektórych szpitali, a co za tym idzie ich likwidacji.
Zbigniew Religa: - Pani redaktor, trzeba popatrzeć na to w ten sposób. Od dawna się mówiło, że istnieje konieczność zbudowania sieci szpitali, sieci szpitalnych, sieć, czyli lista takich szpitali, która jest niezbędna dla polityki zdrowotnej kraju. Wszyscy wiemy, że w tej sieci nie znalazły się wszystkie szpitale. Co to znaczy? To znaczy, że prawdopodobnie, część z tych szpitali, któraby się w tej sieci nie znalazły musiałyby upaść. Do tej pory nikt, mimo, że wszyscy wiedzą, że coś takiego musi powstać, nie miał odwagi przygotować takiej listy. Nie miał odwagi, ponieważ byłaby wielka, wielka awantura polityczna i to po prostu strach przed, przed tą reakcją, przede wszystkim samorządów spowodowała, że ani jeden z polityków, mimo, że potrafi to zrobić, i ten minister i poprzedni na pewno by potrafił to zrobić, takiej listy szpitali, które są niezbędnie potrzebne, a reszta nie lub mniej potrzebna,nie potrafił zrobić. Więc tutaj...
Jolanta Pieńkowska: No i nie należy się spodziewać, że przed wyborami ktokolwiek taką listę ułoży, panie profesorze?
Zbigniew Religa: - Tak, tym bardziej przed wyborami, jakkolwiek proszę pamiętać, że to można było trzy lata temu zrobić, a więc jeszcze na długo przed wyborami i też nie było tej odwagi politycznej. Natomiast tutaj, to jest sytuacja, która wymusza rzeczywiście sytuacje, gdzie część szpitali albo ulegnie zdecydowanej restrukturyzacji żeby zachować miejsca pracy...