Zbigniew Religa: presja doprowadzi do podpisania bardzo złej ustawy

Nie ulega wątpliwości, że ta ustawa zostanie uchwalona pod presją społeczną, pod presją rządu, taką presją, że jeśli nie podpiszemy tej ustawy to nie będzie możliwości kontraktowania w przyszłym roku pomiędzy płatnikiem a świadczeniodawcami. Jest to presja, która zmusi do podpisania bardzo złej ustawy, bo ta ustawa w dalszym ciągu sankcjonuje obecność systemu Narodowego Funduszu Zdrowia. Uważam, ze to złe, bardzo złe - powiedział prof. Zbigniew Religa w "Salonie politycznym Trójki.

19.07.2004 | aktual.: 19.07.2004 11:02

Jolanta Pieńkowska: Panie profesorze, dlaczego zamiast pomóc w pracach nad ustawą zdrowotną chce pan zgłosić swój konkurencyjny projekt?

Prof. Zbigniew Religa: Z kilku powodów, najważniejszy jest taki, propozycje przedstawione przez rząd są propozycjami, które mnie nie satysfakcjonują, nie widzę w nich próby rozwiązania problemów ochrony służby zdrowia. Nie ulega wątpliwości, że ta ustawa zostanie uchwalona pod presją społeczną, pod presją rządu, taką presją, że jeśli nie podpiszemy tej ustawy to nie będzie możliwości kontraktowania w przyszłym roku pomiędzy płatnikiem a świadczeniodawcami. Jest to presja, która zmusi do podpisania bardzo złej ustawy, bo ta ustawa w dalszym ciągu sankcjonuje obecność systemu Narodowego Funduszu Zdrowia. Uważam, ze to złe, bardzo złe.

Jolanta Pieńkowska: I w komisji sejmowej nic się z tą ustawą nie da zrobić.

Prof. Zbigniew Religa: To jest pytanie do kolegów w Sejmie, ja się mogę opierać na tym, co państwo mówicie w mass mediach, a cały czas narzekacie na pracę tych posłów, że za wolno, że opieszale, że te prace idą źle, ale ja się opieram na tym, co słyszę sam. Natomiast do Senatu dojdzie ta ustawa jak koledzy skończą prace i zobaczymy, co ta ustawa przedstawia sobą, ale powtarzam, w projekcie rządowym nie ma zmiany filozofii systemu zdrowotnego w Polsce.

Jolanta Pieńkowska: Ale w tym co pan proponuje jest zmiana filozofii, bo po raz pierwszy pojawiają się odpłatności. Można powiedzieć, że w tym, co pan proponuje różnicuje się ludzi, że bogatsi będą mieli lepszy dostęp do służby zdrowotnej, biedniejsi gorszy.

Prof. Zbigniew Religa: Pani redaktor, jeśli już mówimy o współpłatności, to mówmy już, co ja proponuję. Byłem i jestem i będę przeciwnikiem obowiązkowego współpłacenia za usługi medyczne przez każdego Polaka.

Jolanta Pieńkowska: Ale chce pan dodatkowych ubezpieczeń?

Prof. Zbigniew Religa: Oczywiście, że chcę, bo to jest jedyna metoda w chwili obecnej, realna metoda wprowadzania dodatkowych pieniędzy do systemu ochrony zdrowia.

Jolanta Pieńkowska: Ale na to stać tylko najbogatszych.

Prof. Zbigniew Religa: Dlatego od tych najbogatszych chcę wziąć, a nie chcę wziąć od ludzi, którzy nie mają pieniędzy i to jest jedyny słuszny kierunek.

Jolanta Pieńkowska: To znaczy, że bogaci będą leczeni w bardzo dobrych warunkach, a biedni nie.

Prof. Zbigniew Religa: Albo żyjemy w realnym świecie, albo w świecie pustych, idiotycznych marzeń. Świat realny to świat Niemiec, Anglii i wszędzie tam to jest.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)