Zbigniew Kuźmiuk: opodatkowanie rolników teraz to nieszczęśliwy pomysł
Pomysł opodatkowania rolników i to już od 1 stycznia 2004 jest - według Zbigniewa Kuźmiuka (PSL), gościa "Salonu Politycznego Trójki" - nieszczęśliwy. Uważa on, że pomysł ten może być przez środowiska wiejskie przyjmowany jako chęć odebrania im części dopłat bezpośrednich.
Jolanta Pieńkowska: A jak pan odbiera to panie pośle, że minister Kołodko zamiast mówić o dopłatach na razie mówi o opodatkowaniu rolników i o reformie KRUS?
Zbigniew Kuźmiuk: Muszę powiedzieć, że odbieram to jako gest bardzo nieprzyjazny w stosunku do środowiska wiejskiego. Co więcej na wsi tak to będzie pewnie skojarzone. Skoro pojawiły się jakiekolwiek pieniądze, żywe pieniądze adresowane do tego środowiska, mam na myśli dopłaty bezpośrednie, to prawie natychmiast próbuje się pomniejszyć te środki poprzez uruchomienie podatku, więc to jest bardzo nieszczęśliwy pomysł. Ja rozumiem, że polskie rolnictwo czeka w przyszłości podatek dochodowy, ale podatek dochodowy na zasadach ogólnych. Gdzie rejestruje się przychody, ale i rejestruje się dokładnie koszty z płacami rolników włącznie. Ponieważ do tego jesteśmy kompletnie nieprzygotowani, bo cały ten system buchalterii to olbrzymia logistyka, a także merytoryczne przygotowanie ludzi. Moim zdaniem można o tym mówić, być może nawet przyjąć w tej sprawie projekt ustawy, ale z datą jej wprowadzenia - nie wiem - za 3-5 lat. Wtedy jesteśmy gotowi do rozmowy na ten temat. Ale jeżeli mówi się o podatku i to już od 1
stycznia 2004 roku przede wszystkim dlatego, że pojawiają się na horyzoncie jakieś żywe pieniądze, to jest to jakiś bardzo nieprzyjazny gest w stosunku do środowiska wiejskiego. Muszę pani powiedzieć, że dopóki byliśmy w rządzie takie pomysły u wicepremiera Kołodki się nie rodziły. Tuż po wyrzuceniu nas z koalicji prawie natychmiast został doklejony do programu reformy finansów publicznych ten fragment o zryczałtowanym podatku dochodowym. To pokazuje, że to myślenie dosyć gwałtownie się zmienia, co nienajlepiej wróży całej koncepcji reformy finansów publicznych.
Jolanta Pieńkowska: A co z ustawą o biopaliwach?
Zbigniew Kuźmiuk: Ustawa o biopaliwach, nowy projekt, została złożona przez rząd. Nie ukrywamy, że naszym zdaniem gorszy. Towarzyszy tej ustawie również projekt PSL. Będziemy starali się walczyć, aby więcej tych zapisów z naszego projektu się znalazło i myślę, że do 8 czerwca, a na pewno przed wakacjami ten projekt zostanie uchwalony. To jest ważne, żeby ta ustawa zaczęła funkcjonować w rzeczywistości. Czyli zostały podpisane umowy kontraktacyjne. Mam nadzieję, że z ceną minimalna. Wtedy ten zapis o dostępie surowców z poza granic naszego kraju już nie będzie tak niekorzystny dla polskiego rolnictwa. Bo jeżeli przetwórcy, czyli producenci biokomponentów zawrą 5-letnie umowy kontraktacyjne z rolnikami, to zawrą na taką wielkość surowców rolniczych, która wystarczy na zaspokojenie potrzeb rafinerii. Więc ten import już nie będzie tak straszny.
Jolanta Pieńkowska: Panie pośle, dziś w Atenach podpisanie Traktatu Akcesyjnego. Czy PSL będzie jeszcze kwestionował to, co jest w tym Traktacie zapisane i próbował skierować ten dokument do Trybunału?
Zbigniew Kuźmiuk: To była nasza inicjatywa z PiS, żeby Trybunał zbadał jego zgodność z konstytucją. Nie wiemy, czy to nastąpi. Natomiast w tej chwili kwestionowanie zapisów traktatowych nic nie da. One nie mogą być przecież zmienione. W związku z tym, moim zdaniem po podpisaniu, a może już precyzyjniej po referendum powinniśmy pójść do wszystkich środowisk, przede wszystkim gospodarczych i spróbować dostarczyć rzetelnej informacji...