Trwa ładowanie...
20-01-2009 09:27

Zbigniew Ćwiąkalski: złożyłem rezygnację

Zbigniew Ćwiąkalski złożył rezygnację ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Po spotkaniu z
premierem Donaldem Tuskiem, poinformował, że szef rządu
przyjął dymisję. Ćwiąkalski zaznaczył, że nie zabiegał o nią, ale uznał, że jest to nieodzowne postępowanie jako reakcja na ataki na jego osobę.

Zbigniew Ćwiąkalski: złożyłem rezygnacjęŹródło: PAP
d3rqpok
d3rqpok

Rezygnacja Ćwiąkalskiego to pokłosie samobójstwa Roberta Pazika, odsiadującego karę dożywocia za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Powieszonego Pazika znaleziono w poniedziałek przed godz. 5 nad ranem w jego pojedynczej celi aresztu w Płocku. To trzecia w ciągu kilkunastu miesięcy taka śmierć sprawców porwania i zabójstwa Olewnika.

- Z politykami jest tak, jak z saperami: saper myli się raz, ale ja nie czuję się winny, nie widzę mojej winy w tym, co się stało. Już mówiłem, że w ubiegłym roku było znacznie mniej śmierci samobójczych w więzieniach niż w latach 2006-2007 - powiedział Ćwiąkalski.

Zaznaczył jednak, że istnieje "coś takiego jak odpowiedzialność polityczna". Zdaniem Ćwiąkalskiego jego dymisja ma charakter "wizerunkowy". - Po godzinnej dyskusji, wobec tego, że w poniedziałek rozpętała się duża wręcz bym powiedział histeria i polityczna, i medialna (...), dlatego oddałem się do dyspozycji pana premiera i pan premier przyjął moją rezygnację, uznając, że jest to najlepsze w tej aktualnej sytuacji - relacjonował Ćwiąkalski.

Jak mówił, przedstawił premierowi postępy w śledztwie dotyczącym ewentualnych nieprawidłowości w trakcie prowadzenia sprawy Olewnika oraz wyjaśnił sytuację Pazika.

d3rqpok

- Wyjaśniłem, że to nie widzi-mi-się organów więzienniczych, tylko decyzja sądu zdecydowała o przeniesieniu Pazika do więzienia w Płocku. Chodzi o nakaz wydania z 29 grudnia ub.r. - sąd w Sierpcu wyraźnie wskazał, że należy przenieść Pazika do więzienia w Płocku, wskazując to więzienie. Pazik miał dzisiaj i 23 (stycznia) być oskarżonym w procesie o rozbój, także tutaj nie wchodziła w grę żadna wideokonferencja, ponieważ oskarżony musi być na miejscu - mówił Ćwiąkalski.

Zdaniem Ćwiąkalskiego oczekiwania rodziny Olewników są "daleko idące". - Nie przewiduję, żeby prokuratura te oczekiwania dokładnie, tak jak sobie rodzina wyobraża, spełniła - dodał.

Zaznaczył, że nie ma żalu do premiera. Ocenił, że decyzja o przyjęciu jego rezygnacji nie była łatwa dla szefa rządu. Podkreślił, że świetnie mu się pracowało z Donaldem Tuskiem i - jak dodał - ma "olbrzymie uznanie dla premiera, dla jego kompetencji, determinacji i zdecydowania". Mówił, że szef rządu przyjmując jego dymisję, tłumaczył to "atakami" na niego, "oczekiwaniami pana prezydenta (Lecha Kaczyńskiego), pana byłego ministra (sprawiedliwości Zbigniewa) Ziobry i PiS".

- Polityk musi wiedzieć, kiedy ma odejść, nawet odpowiadając nie za swoje błędy - podkreślił Ćwiąkalski.

d3rqpok

Zaznaczył, że nie jest przywiązany do stanowiska i "nie zamierza robić za wszelką cenę kariery politycznej", dlatego - jak mówił - decyzja o rezygnacji ze stanowiska ministra przyszła mu łatwiej niż "wielu innym osobom", zwłaszcza, że może to "pomóc i rządowi, i Platformie Obywatelskiej".

- Trudno wytrzymać atak ze wszystkich stron w szczególności, gdy jest on niezasłużony - podkreślił Ćwiąkalski.

Pytany czy inne osoby oprócz niego opuszczą resort sprawiedliwości, odparł, że tego nie wie. - Będziemy z panem premierem na ten temat rozmawiać. Myślę, że po wtorkowym posiedzeniu rządu będę miał okazję jeszcze się spotkać z premierem - dodał.

d3rqpok

Ćwiąkalski zaznaczył, że jest zadowolony ze swojej pracy w ministerstwie sprawiedliwości. Podkreślił, że efekty reform, które wprowadził, będą wkrótce widoczne. - Bardzo dobre podwaliny zostały zrobione - zaznaczył. Jak mówił, udało mu się np. uzyskać podwyżki dla sędziów i prokuratorów.

Dodał też, że "na szczęście ma gdzie wracać". Zapowiedział, że będzie chciał wrócić do praktyki adwokackiej oraz do pracy na uczelni.

- Nie jestem załamany, nie jestem przygnębiony, a moja rodzina już się cieszy, że będę mógł wrócić z powrotem do Krakowa - dodał Ćwiąkalski.

d3rqpok

Zbigniew Ćwiąkalski urodził się w 1950 roku. Jest profesorem prawa karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Rzeszowskiego. Rozprawę habilitacyjną obronił w 1991 roku. W latach 1972 -1981 należał do PZPR, a następnie do NSZZ "Solidarność". Był członkiem pierwszej Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a po 1989 roku - nieformalnym doradcą kilku posłów, wywodzących się z solidarnościowego podziemia.

Do momentu objęcia funkcji ministra sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski wykonywał czynnie zawód adwokata. Był obrońcą między innymi: w dwóch procesach Andrzeja Modrzejewskiego, byłego Prezesa PKN Orlen, który został prawomocnie uniewinniony. Bronił też ściganego listem gończym Henryka Stokłosy.

W latach 1992-1993 był doradcą premier Hanny Suchockiej, odpowiadał między innymi za ustawę o świadku koronnym. Został zaproszony do Rady Programowej Platformy Obywatelskiej przez Andrzeja Olechowskiego, ale nie uczestniczył w jej spotkaniach. W okresie rządów PiS uchodził za jednego z największych krytyków ministra Zbigniewa Ziobry i jego sposobu kierowania resortem.

Pełnił funkcję ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska od 16 listopada 2007 roku. Obecnie nie należy do żadnej partii. Jest członkiem Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, oraz Krakowskiego Towarzystwa Przemysłowego.

d3rqpok
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rqpok
Więcej tematów