Zbigniew Ćwiąkalski: to sędzia powinien stanąć przed prokuratorem
Jako żenujące i oburzające zachowanie sędziego z Gdańska określił minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (51 l.), a mimo to prokuratorskie postępowanie w tej sprawie dotyczy dziennikarzy. Były szef resortu Zbigniew Ćwiąkalski mówi wprost: – To sędzia powinien mieć śledztwo! Bo nie wiadomo, czy to, o czym mówił, wprowadził w życie. Nie można wykluczyć na podstawie stenogramów nagranej w prowokacji rozmowy, że sędzia mógł wpływać na skład sędziowski, sugerując, jaka decyzja ma zapaść. Gdyby tak postąpił, doszłoby do przekroczenia uprawnień, za co grozi normalny proces karny, a nie tylko dyscyplinarka.
Gdański sędzia Ryszard Milewski, który był gotów ustalać termin posiedzenia sądu w sprawie prezesa Amber Gold z osobą podającą się za asystenta ministra z Kancelarii Premiera jak do tej pory objęty jest jedynie postępowaniami dyscyplinarnymi i grozi mu utrata funkcji prezesa sądu. Prokuratura, owszem, prowadzi śledztwo, ale tylko w sprawie dziennikarzy, którzy zorganizowali prowokację wobec sędziego. Według byłego ministra sprawiedliwości, wybitnego prawnika prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego prokuratura powinna także zająć się sędzią Milewskim i ustalić, czy nie dopuścił się on przestępstwa przekroczenia uprawnień.
– Prokuratura zajmuje się dziennikarzami, a nie zajęła się sędzią – mówi Faktowi prof. Ćwiąkalski. – Moim zdaniem prokuratura powinna nawet z urzędu wyjaśnić, czy sędzia nie dopuścił się jednak wpływania na sędziów, którzy orzekali w sprawie aresztu, czy prowadził z nimi rozmowy, czy doszło do nacisków. Gdyby się okazało, że tak było, sędzia powinien dostać zarzut przekroczenia uprawnień i odpowiadać karnie za przestępstwo.
Zdaniem Ćwiąkalskiego wątek ten mogłaby też zbadać poznańska prokuratura, która w tej chwili zajmuje się dziennikarzami i prowokacją.
O tym, że sprawa nie może skończyć się tym, że prezesowi Milewskiemu niewiele się stanie, a dziennikarze zostaną ukarani, mówił faktowi minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
– Moja reakcja, bardzo zdecydowane działanie dowodzi tego, że nie będzie próby zamiecenia tego pod dywan, ani próby przerzucenia odpowiedzialności na dziennikarzy. Wystąpiłem do Krajowej Rady Sądownictwa o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, a jeśli treść nagrania się potwierdzi, to oczekuję podjęcia wobec sędziego postępowania dyscyplinarnego. Wystąpiłem też do KRS o opinię z związku z zamiarem odwołania prezesa. Dla mnie jest to sprawa w pewnym sensie honoru środowiska sędziowskiego – powiedział nam minister Gowin.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Żona Marcina P. zniknęła? Nawet go nie odwiedza w celi!