Zbesztani przez Niemców
(PAP)
Pierwszy program niemieckiej telewizji
publicznej ARD ostro skrytykował postawę polskiego rządu podczas
negocjacji nad konstytucją europejską na szczycie w Brukseli.
"Właściwie należy żałować Polaków. Postawa ich rządu na szczycie w Brukseli wykazała, że jak dotychczas zupełnie nie rozumie on Europy. Ani europejskich zasad, ani szczegółów" - ocenił komentator w sobotę w głównym wydaniu wieczornych wiadomości "Tagesthemen".
Zdaniem ARD, Polska walczyła do końca o wpływ, który ułatwia przede wszystkim blokowanie decyzji. "To, że dąży do tego Hiszpania, to oczywiste - chce ona bronić swoich europejskich profitów, przede wszystkim kosztem Polski. Teraz będzie to łatwiejsze" - zauważa komentator.
Jeśli natomiast chodzi o zasady, Polska nie rozumie, że każdy kraj może i powinien bronić swoich narodowych interesów, lecz musi zabiegać o dopasowanie ich do interesu wspólnego Europy. Przykładem takiej postawy jest "sensacyjna" decyzja Francji, która po raz pierwszy uznała, że większa liczba ludności Niemiec musi znaleźć polityczne odzwierciedlenie.
Zdaniem ARD, "europejski rów" przebiega nie pomiędzy dużymi i małymi lub nowymi i starymi krajami UE, lecz pomiędzy "tymi, którzy myślą jedynie o wyciąganiu profitów z Europy, oraz tymi, którzy przynajmniej od czasu do czasu wnoszą jakiś wkład". "Nie chodzi tylko o pieniądze" - zauważa komentator. Te kraje stworzą w razie potrzeby "trzon" Europy. Łączy je duch, który wybiega myślą poza horyzont "kramarskich dusz". "Z innych krajów Europa mogłaby zrezygnować" - zauważa ARD.
Komentator wytyka Hiszpanii, że do tej pory niczego nie wniosła do Unii. To powoduje, że odgrywa ona w Unii drugorzędną rolę. "Teraz do Madrytu dołączyła Warszawy. Na jak długo, o tym Polacy muszą sami zdecydować" - stwierdza w konkluzji ARD.