Zbadano ptactwo domowe w Bułgarii
Wśród ptactwa domowego w Bułgarii nie stwierdzono dotychczas niebezpiecznej dla ludzi odmiany wirusa ptasiej grypy H5N1, nie ma więc potrzeby wybijania ptactwa - oświadczył dyrektor Krajowej Służby Medyczno-Weterynaryjnej Żeko Bajczew, cytowany przez agencję BTA.
W sobotę brytyjskie laboratorium potwierdziło, że wirus H5N1 wykryto w próbkach tkanek łabędzia znalezionego w końcu stycznia na bagnach w okolicach Widina na północnym zachodzie kraju.
Bajczew poinformował, że szczególnie wnikliwej obserwacji są poddane ptaki domowe w promieniu 10 km od Widina. Pobrano tam do zbadania ponad 200 próbek w 12 miejscowościach. Podobne działania zostaną podjęte w rejonie Warny, jeżeli znalezione we wtorek w okolicach tego miasta martwe łabędzie także okażą się zakażone wirusem H5N1.
Bajczew podał też, że w budżecie powołanego jesienią ubiegłego roku sztabu kryzysowego do walki z ptasią grypą przewidziano środki na odszkodowania dla hodowców w przypadku wybijania drobiu z powodu epidemii.
Minister finansów Płamen Oredzarski powiedział w wywiadzie radiowym, że rząd będzie szukać dodatkowych środków, jeśli budżet sztabu kryzysowego w wysokości 17 mln lewów (8,5 mln euro) okaże się niewystarczający.
Ewgenia Manołowa