Zażalenie na umorzenie sprawy "polskich obozów koncentracyjnych"
Katowicka Prokuratura Rejonowa
umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia narodu polskiego i Polski
przez założyciela Związku Ludności Narodowości Śląskiej
Andrzeja Rocznioka. W artykule prasowym użył on frazy "polskie
obozy koncentracyjne", która odnosiła się do obozów stalinowskich.
Zażalenie od postanowienia złożył w piątek radny sejmiku śląskiego
Rajmund Pollak.
20.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 17:27
Sprawa dotyczy wypowiedzi Rocznioka dla "Dziennika Zachodniego" z czerwca ubiegłego roku. To w nim użył on sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". W lipcu ubiegłego roku Pollak przesłał do prokuratury zawiadomienie, w którym napisał, że Roczniok znieważył naród polski, a jego wypowiedzi godzą w dobre imię Rzeczypospolitej.
Prokuratura w ubiegłym roku odmówiła wszczęcia dochodzenia, bo uznała, że Roczniok nie miał zamiaru znieważyć narodu, do którego sam należy i państwa, którego jest obywatelem, a jedynie posłużył się znaną sobie definicją "obozów koncentracyjnych", którą zaczerpnął z literatury historycznej.
Prokuratura powoływała się też na opinię naczelnika Biura Edukacji Publicznej IPN w Katowicach, który stwierdził, że używanie nazwy "obóz koncentracyjny" w odniesieniu do obozów karnych i obozów pracy, zakładanych po wojnie na terenie dzisiejszego woj. śląskiego nie jest nadużyciem.
Prokuratura uznała sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne" za niefortunne, ale "nieodbiegające od prawdy historycznej, gdyż takowe obozy były tworzone przez władze sowieckie i komunistyczne władze polskie". Zaznaczyła, że właściwszym byłoby określenie "komunistyczne obozy karne" lub "obozy pracy".
Rajmund Pollak złożył zażalenie na decyzję prokuratury. W uzasadnieniu posiłkował się opiniami IPN, z których wynikało, że określenie "polskie obozy koncentracyjne", niezależnie czy dotyczy to okupacji niemieckiej czy też stalinowskiego komunizmu, jest zawsze niedopuszczalne. PRL nie była suwerennym państwem i takie określenie obozów w Jaworznie czy Mysłowicach jest sprzeczne z prawdą historyczną.
W marcu br. katowicki Sąd Rejonowy uwzględnił zażalenie Pollaka. Prokuratura Rejonowa w Katowicach ponownie zajęła się doniesieniem.
Obecnie zapadła decyzja o umorzeniu. W uzasadnieniu prokurator Katarzyna Napora-Brodowy podkreślała m.in., że użycie frazy "polskie obozy koncentracyjne" jest niedopuszczalne, ale stosując ją Roczniok nie zamierzał niczego i nikogo znieważać. Prokuratur przyjęła, że użycie tych słów jest "wyrazem subiektywnych odczuć" Rocznioka.
W piątek Pollak złożył zażalenie na decyzję o umorzeniu. Argumentował - powołując się na słowa prezesa IPN Janusza Kurtyki, że fraza "polskie obozy koncentracyjne" jest błędna zarówno pod względem metodologicznym, jak i merytorycznym.
Roczniok powiedział w piątek PAP, że nie wycofuje się z użytego sformułowania. Roczniok jest jednym z założycieli Związku Ludności Narodowości Śląskiej.
Starania o rejestrację stowarzyszenia o takiej nazwie trwają od 1996 r. Wówczas taki wniosek złożyła grupa działaczy Ruchu Autonomii Śląska. Polskie sądy uznały, że rejestracja takiej organizacji wiązałaby się z uznaniem śląskiej mniejszości narodowej i związku nie zarejestrowano. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że polskie sądy nie złamały prawa, odmawiając rejestracji związku.
Po tym wyroku założyciele podjęli kolejną próbę zarejestrowania stowarzyszenia - ze zmienionym statutem, w którym zapisano, że ZLNŚ jest "organizacją osób deklarujących przynależność do narodowości śląskiej".