Zawisza: powołanie "bankowej" komisji śledczej dobre dla Polaków
To dobry dzień dla Polski i Polaków, bo Sejm
powołał komisję, której zadaniem jest wyświetlić przyczyny
fatalnego stanu systemu bankowego - tak Artur Zawisza (PiS)
skomentował powołanie przez Sejm komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego.
Jest się z czego cieszyć i nad czym pracować - powiedział dziennikarzom Zawisza, który był przedstawicielem wnioskodawców w pracach sejmowych nad projektami uchwał powołujących komisję.
Zapytany, czy zasiądzie w komisji i zostanie jej przewodniczącym Zawisza odparł, że dopiero za dwa tygodnie zostanie wybrany skład komisji.
Stwierdził jednak, że będąc reprezentantem wnioskodawców, siłą rzeczy jest w ten projekt zaangażowany. Nie jest to moja podstawowa życiowa aspiracja, ale jeśli to będzie potrzebne, to oczywiście jestem gotów - dodał Zawisza.
Powołana w piątek komisja śledcza ma zbadać przekształcenia kapitałowe i własnościowe w sektorze bankowym oraz działania organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r. Poseł PiS był pytany, jak przebadać 17 lat funkcjonowania sektora bankowego.
Według Zawiszy, komisja śledcza będzie musiała "dokonać selekcji materiałów, a więc wybrać sprawy do rozpatrywania wedle kryterium uzasadnionych wątpliwości, następnie dokonać ich hierarchizacji - od najbardziej istotnych do bardziej incydentalnych, a wreszcie ustalić sekwencje podejmowanych spraw - które będą na początku, a które na końcu".
"Rozpatrywane będą tylko te sprawy, które spełnią kryterium uzasadnionej wątpliwości, ich z natury rzeczy nie może być nazbyt wiele" - uważa poseł PiS.
Zapytany, jak długo będzie działać komisja, Zawisza odparł, że "trudno mechanicznie wyznaczać zamknięty czas jej działania - to raczej zebrany materiał będzie powodował taki lub innych czas jej pracy".
Poseł oświadczył też, że "nie ma tak, iż ktokolwiek jest z natury podejrzany, albo jakikolwiek proces jest ze swej natury wątpliwy".
Na pytanie, czy jako pierwszy świadek przed komisją śledczą stanie prezes NBP Leszek Balcerowicz, którego nazwisko często padało w tym kontekście, Zawisza odpowiedział: "Ja też znam to nazwisko, ale być może dla państwa jest to osoba z natury podejrzana. W uzasadnieniu wniosku PiS nazwisko prezesa NBP nigdy nie padło. Mowa jest o fatalnym stanie systemu bankowego".
Zawisza dodał jednak, że jest oczywiste, że osoba, która pełniła kierownicze funkcje w organach nadzoru bankowego, będzie powoływana jako świadek. "I będą jej zadawane wszelkie, w tym bardzo daleko idące pytania. Ale to w zależności od oceny materiału i zdolności zeznań danego świadka" - zaznaczył.
Poseł PiS powiedział, że nie ma pojęcia jakie będą parytety podziału miejsc w komisji między kluby parlamentarne. Dodał, że kierownictwa dyskutują tę kwestię.