"Zatrzymany poseł zeznawał z własnej woli ws. Leppera"
Poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz dobrowolnie złożył zeznania jako świadek w sprawie domniemanego zagrożenia wobec Andrzeja Leppera - poinformowała na konferencji prasowej rzeczniczka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Magdalena Stańczyk.
11.07.2007 | aktual.: 11.07.2007 14:56
Lepper mówił wcześniej, że ostrzegano go w piątek, iż "zostanie zlikwidowany". Według niego, naruszono immunitet Woszczerowicza, bo został on "zatrzymany w samolocie i wyprowadzony na oczach pasażerów" przez ABW.
Według Stańczyk, po tym jak Lepper powiadomił Biuro Ochrony Rządu, że czuje się zagrożony, BOR zwróciło się do kierownictwa ABW "prosząc o zajęcie się tą sprawą" oraz "o podjęcie stosownych kroków". ABW wszczęła śledztwo w trakcie którego przesłuchano w trybie pilnym m.in. funkcjonariuszy BOR z bezpośredniej ochrony Leppera, które mogły coś wiedzieć o ewentualnym zagrożeniu.
Jak powiedziała dziennikarzom Stańczyk, jedną z tych osób był Woszczerowicz, którego ABW spytała, czy zgodzi się zeznać jako świadek, a był już on wtedy na warszawskim lotnisku Okęcie, lecąc do Gdańska - na co się zgodził. Funkcjonariusze ABW zaproponowali mu, że przesłuchanie może odbyć się zarówno w Warszawie, jak i w Gdańsku, dokąd się udawał - podkreśliła.
Zdaniem Stańczyk, oficerowie ABW pojechali na lotnisko, a że poseł już był w samolocie, weszli na jego pokład. Woszczerowicz z własnej woli zrezygnował z lotu i dobrowolnie złożył zeznania jako świadek - dodała rzeczniczka ABW. Takie przesłuchanie nie stanowi naruszenia prawa - oświadczyła.
Stańczyk odczytała fragment protokołu z przesłuchania Woszczerowicza. Na przesłuchanie stawiłem się dobrowolnie. Dobrowolnie, z własnej woli, przesunąłem mój lot do domu - zeznał poseł.
Musimy pamiętać, że sprawa dotyczy zagrożenia wicepremiera rządu naszego kraju. Wszystkie czynności były wykonywane w trybie nie cierpiącym zwłoki, w trybie pilnym - podkreśliła Stańczyk. Jak dodała, po przesłuchaniu, Woszczerowicz został odwieziony na lotnisko, skąd jeszcze tego samego dnia odleciał do Gdańska.
Trwają czynności przesłuchania osób, które mogły mieć jakąkolwiek wiedze na temat tej sprawy. Śledztwo jest w toku - podkreśliła Stańczyk.
Jak powiedziała rzecznik o tym, by z samolotu wyprowadzić wszystkich pasażerów i przeszukać bagaże zadecydowały władze lotniska. ABW nie miała z tym nic wspólnego. Nie było też przeszukania pana posła - dodała.
Według niej jeden z wiceszefów ABW chciał się skontaktować też z samym Lepperem, ale ta próba nie powiodła się. Dziwi nas, że nie chce on złożyć zeznać w sprawie go dotyczącej - powiedziała dziennikarzom Stańczyk. Po konferencji rzeczniczka ABW poinformowała, że takie spotkanie zostało umówione.