47-letni mieszkaniec Sierpca grasował w lasach pod Sierpcem w okolicach Płocka. Z ustronnych miejsc w pobliżu dróg i ścieżek, zamaskowany w kominiarce atakował powracające do domów dziewczynki i kobiety. Groził im nożem. Gwałtów dokonywał przez co najmniej 5 lat.
Mężczyzna - z zawodu kierowca - miał rodzinę i troje dzieci. Nie wzbudzał podejrzeń. Dopiero jeden z przypadkowych przechodniów zauważył w lesie dziwnie zachowującego się mężczyznę. Znając komunikaty lokalnych mediów powiadomił policję.
Funkcjonariusze zatrzymali gwałciciela po krótkim pościgu. Przyznał się do sześciu czynów - ile popełnił ma ustalić dochodzenie. Grozi mu kara od roku do 15 lat pozbawienia wolności. (iza)