Zatrzymano kolejnych członków gangu "Jabola"
Czterech kolejnych członków tzw. grupy
"Jabola", specjalizującej się w kradzieżach zagranicznych
samochodów - głównie japońskich i francuskich, zatrzymali
stołeczni policjanci. Gang działał w okolicach podwarszawskiego
Radzymina; miał na swoim koncie ponad 100 skradzionych samochodów.
Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, do zatrzymań doszło nad ranem. Policja zatrzymała: 25-letniego Artura P. pseud. Psztoch, 23- letniego Piotra J., 36-letniego Roberta K. pseud. Kelner i 24- letniego Arkadiusza K. pseud. Kinol. Ten ostatni ukrył się przed policjantami w specjalnie przygotowanej skrytce na strychu swojego mieszkania.
W tej sprawie zatrzymanych zostało już 12 osób. Według ustaleń policji, przestępcy kradli samochody z parkingów na dużych osiedlach mieszkaniowych stolicy. Auta następnie trafiały do paserów.
Wszystko wskazuje na to, że grupa współpracowała m.in. z gangiem "Fryzjera" z Falenicy. Za zrabowane auta złodzieje dostawali około 10% ich wartości rynkowej - powiedziała Kędzierzawska.
Nad rozpracowaniem grupy policjanci z warszawskiej "samochodówki" pracowali już od kilku miesięcy. Do zatrzymania pierwszych członków gangu doszło pod koniec kwietnia dzięki anonimowej osobie, która w ramach akcji "Wykręć numer złodziejowi" zadzwoniła na policję.
Pierwsi zostali zatrzymani 27-letni Krzysztof J. pseud. Jabol oraz 31-letni Ryszard B. ps. Szczurek. Policjanci zauważyli ich 25 kwietnia nad ranem, gdy kradli peugeota 307. Przestępcy, gdy zorientowali się, że są obserwowani, zaczęli uciekać. Zatrzymano ich po kilku kilometrach pościgu. Kilkanaście minut później anonimowa osoba poinformowała policjantów, że w miejscowości pod Radzyminem mogą być rozbierane na części kradzione auta. Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zatrzymali wspólnika "Jabola" - 30-letniego Waldemara K.