Zatrzymanie ws. strony internetowej Redwatch
Stołeczni policjanci zatrzymali w Łodzi 51-
letniego mężczyznę, który może mieć związek ze sprawą szerzącej
nienawiść i treści faszystowskie strony internetowej Redwatch.
Planowane są dalsze zatrzymania - poinformował
rzecznik prasowy stołecznej policji, nadkom. Mariusz Sokołowski.
Sokołowski podkreślił, że Komenda Stołeczna cały czas prowadzi działania w sprawie Redwatch - policjanci zbierają informacje, przesłuchają kolejnych świadków, sprawdzają każdy sygnał. Jedna z takich informacji uzyskana przez łódzkich policjantów wskazywała, że pewien mieszkaniec tego miasta ma "bezpośredni związek z zamieszczaniem danych osobowych na stronie internetowej Redwatch".
Funkcjonariusze stołecznej policji obserwowali przez kilkanaście godzin wytypowane mieszkanie. W końcu zatrzymano 51-letniego Jacka W. W jego mieszkaniu odnaleziono materiały propagandowe organizacji Krew i Honor (naszywki, broszury, płyty CD, zdjęcia). Zatrzymanego natychmiast przewieziono do Komendy Stołecznej Policji. W tej chwili jest on przesłuchiwany.
Według policji planowane są dalsze zatrzymania. Przy tej sprawie pracują wszystkie komendy wojewódzkie policji. Policjanci z Komendy Stołecznej są w ciągłym kontakcie z oficerem FBI przy ambasadzie USA.
Strona Redwatch znajduje się na amerykańskim serwerze. Polskie MSZ wystosowało notę do władz USA z prośbą o pomoc w "doprowadzeniu do zamknięcia" witryny, firmowanej przez organizację Krew i Honor.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez autorów strony złożyło m.in. kilku mieszkańców Wrocławia. Na stronie tej opublikowano bowiem zdjęcia i nazwiska osób - jak napisali odpowiedzialni za witrynę - "trudniących się działalnością antyfaszystowską, antyrasistowską, kolorowych imigrantów, działaczy lewackich stowarzyszeń i wszelkiego rodzaju sympatyków i aktywistów szeroko rozumianego lobby homoseksualnego oraz pedofilii".
O witrynie zrobiło się głośno po brutalnym napadzie na działacza ruchu anarchistycznego. Na warszawskim Powiślu dwaj nieznani sprawcy zaatakowali mężczyznę gazem, a następnie wbili mu nóż w plecy. Napadnięty był jedną z osób, których dane znalazły się na stronie Redwatch. Jak podawały media, członkowie polskiego oddziału Redwatch od stycznia prowadzą akcję "tropienia czerwonych" ("redwatch").
W całym kraju trwa akcja przeciw zamieszanym w dostarczanie informacji ze strony. Dotychczas przesłuchano kilkadziesiąt osób. Policjanci zabezpieczyli kilkanaście komputerów. Ich zawartość sprawdzają teraz biegli informatycy.
Ostatnio wrocławscy policjanci zatrzymali 21-letniego Bartosza B. podejrzanego m.in. o pomoc w redagowaniu strony internetowej. Postawiono mu zarzuty propagowania faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz złamanie ustawy o ochronie danych osobowych. Bartosz B. był współpracownikiem zatrzymanego wcześniej Andrzeja P., który jest podejrzany o aktualizowanie informacji pojawiających się na Redwatch.
Kto publicznie nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.