Zatłukł na śmierć 63‑latka, bo obraził jego matkę
Prokuratura ujawniła szczegóły śmiertelnego pobicia 63-latka w jednym z mieszkań na terenie Głogowa (woj. dolnośląskie). Sprawcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura Rejonowa w Głogowie poinformowała o śledztwie, które toczy się w sprawie śmiertelnego pobicia 63-letniego mężczyzny w mieszkaniu przy ul. Krochmalnej w Głogowie.
Do zdarzenie doszło w godzinach wieczornych 27 września 2014 r. 31-letni Mariusz W. pił z dwoma kolegami alkohol w mieszkaniu jednego z nich. Wtedy dowiedział się, że mieszkający nieopodal 63-latek w sposób uwłaczający zachował się wobec jego matki. Skrajnie zdenerwowany pobiegł do mieszkania starszego mężczyzny. Gdy ten otworzył mu drzwi, otrzymał od 31-latka wiele ciosów pięścią w głowę oraz tułów.
63-latek upadł bezwładnie na podłogę. Wówczas Mariusz W. przestał atakować mężczyznę i udał się do domu. Niedługo potem, jeden z kolegów od kieliszka przybiegł do mieszkania pokrzywdzonego w obawie, że informacja, której dowiedział się W. może być przyczyną nieszczęścia. Kiedy zauważył leżącego na podłodze 63-latka, wezwał pogotowie ratunkowe. Mimo podjętej przez lekarzy reanimacji, starszy mężczyzna zmarł.
Bezpośrednią przyczyną zgonu było pęknięcie żyły wrotnej. Badania histopatologów wykażą jednak, czy do pęknięcia naczynia krwionośnego doszło na skutek ciosów zadawanych przez Mariusza W. czy też z powodu choroby 63-latka. Denat miał także złamany z przemieszczeniem nos, połamane żebra oraz liczne ślady po uderzeniach na skórze.
Mariusza W. oraz dwóch jego kolegów zatrzymała policja. Po przesłuchaniu mężczyzn stwierdzono, że W. działał samodzielnie i usłyszał zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała, wskutek których nastąpił zgon pokrzywdzonego. Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak nie on pamięta szczegółów swojego ataku, co prawdopodobnie związane jest ze stanem upojenia alkoholowego, w jakim wówczas się znajdował.
W. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Wcześniej był karany za przestępstwa przeciw mieniu, groźby oraz niestosowanie się do zakazów sądowych. W świetle postawionych zarzutów grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.