Trwa ładowanie...
d1iet9z
17-11-2004 18:35

Zaszyta w brzuchu chusta - wyrok odroczony

Była pacjentka wołomińskiego szpitala, której chirurg pozostawił w brzuchu chustę chirurgiczną, musi jeszcze poczekać na wyrok w procesie karnym dotyczącym tej sprawy, który toczy się od 2000 r. Wołomiński sąd rejonowy powołał trzeci zespół biegłych, którzy mają w ciągu trzech miesięcy wydać decydującą dla wyroku opinię.

d1iet9z
d1iet9z

Trzecia opinia jest konieczna, ponieważ konfrontacja opinii dwóch pozostałych zespołów biegłych nie dała zadowalających wniosków - uzasadniał sędzia. Będą ją wydawać specjaliści z białostockiej Akademii Medycznej.

W marcu 1998 r. Małgorzata Król urodziła trzecie dziecko przez cesarskie cięcie. Po porodzie w wołomińskim szpitalu narzekała na ból i silne osłabienie. W październiku, po prześwietleniu USG, stwierdzono, że w brzuchu kobiety znajduje się ciało obce. Podczas zabiegu operacyjnego okazało się, że jest to chusta chirurgiczna. Po jej wyjęciu konieczne było też usunięcie 40-centymetrowego fragmentu jelita cienkiego.

Poszkodowana zawiadomiła prokuraturę, a ta skierowała sprawę do sądu. W lipcu 2000 r. prokuratura oskarżyła chirurga i położną, która asystowała przy cesarskim cięciu, o "nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Grozi za to kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.

8 sierpnia 2002 wydział karny Sądu Rejonowego w Wołominie uniewinnił jednak chirurga i położną. Prokurator złożył apelację, zarzucając sądowi m.in. "błędne ustalenie stanu faktycznego i obrazę przepisów postępowania". Wyrok został oddalony przez sąd odwoławczy.

d1iet9z

7 października 2003 zapadł kolejny wyrok. Sąd uznał oskarżonych (chirurga i położną) za winnych, ale zasądził "warunkowe umorzenie winy ze względu na niski stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu". W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreślił, że przestępstwo zostało popełnione nieumyślnie. Apelacje złożyły wówczas obie strony.

To gra na czas - stwierdziła Król po powołaniu kolejnego zespołu biegłych. Jestem znerwicowana, przez przewlekłość postępowania muszę korzystać z pomocy psychologa w Zespole ds. Pomocy Ofiarom Przestępstw w Warszawie - dodała.

Podczas środowej rozprawy wnioskowała, by sąd opierał się na dotychczasowych opiniach. Podkreślała, że obawia się, iż dojdzie do przedawnienia sprawy.

Małgorzata Król wytoczyła również w 2000 r. proces cywilny wojewodzie, który odpowiada za wołomiński szpital. Pod koniec października sąd zasądził na jej korzyść odszkodowanie w wysokości 22 tys. złotych. Kobieta była jednak oburzona tym wyrokiem, ponieważ żądała prawie 300 tys. złotych odszkodowania oraz 650 zł renty. Zapowiedziała, że złoży apelację również w tej sprawie.

d1iet9z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1iet9z
Więcej tematów