Trwa ładowanie...
d38fu6y
27-06-2006 12:25

Zarzuty za śmiertelny wypadek w fabryce lodówek

Zarzuty niedopełnienia obowiązków w zakresie
bezpieczeństwa i higieny pracy, których skutkiem była śmierć
21-letniego pracownika, przedstawiła łódzka
prokuratura dyrektorowi fabryki lodówek Indesit Company Polska w
Łodzi Włochowi Antonio S.

d38fu6y
d38fu6y

Zarzuty w tej sprawie przedstawiono także dyrektorowi ds. produkcji Krzysztofowi W., kierownikowi zmiany Sławomirowi J. oraz kierownikom sekcji w fabryce: Wiktorowi S. oraz Bartoszowi B. - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Do wypadku doszło we wrześniu ubiegłego roku na terenie zakładu Indesit. Wyłączone wcześniej urządzenie do wytłaczania blachy uruchomiło się i zmiażdżyło głowę 21-letniemu robotnikowi Tomaszowi J., który usuwał z niego ścinki metalu.

Według ekspertyzy, którą na zlecenie prokuratury wykonali specjaliści z Politechniki Łódzkiej, przy obsłudze prasy mechanicznej doszło do zaniedbań. Eksperci uznali, że nie przestrzegano procedur związanych z czyszczeniem prasy, które powinno być prowadzone przy wyłączonej maszynie i użyciu podpór zabezpieczających. Ustalono, że czujniki siatki zabezpieczającej były zablokowane co powodowało, że maszyna pracowała nawet przy otwartych drzwiach zabezpieczających. Samo urządzenie było sprawne technicznie.

Po przesłuchaniach świadków i analizie materiałów m.in. z Państwowej Inspekcji Pracy prokuratura przedstawiła zarzuty pięciu osobom z kierownictwa fabryki. Wszystkim zarzucono niedopełnienie obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Zdaniem śledczych, podejrzani nie zorganizowali pracownikom zatrudnionym przy obsłudze tej maszyny stanowiska pracy zgodnie z zasadami BHP i nie egzekwowali przestrzegania przepisów i zasad bezpieczeństwa. Dwaj kierownicy niedostatecznie przeszkolili też pracowników.

d38fu6y

Prokuratura uznała, że wskutek tych zaniedbań narazili oni 20 pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a - zdaniem śledczych - Antonio S., Wiktor S., Krzysztof W. i Sławomir J. nieumyślnie doprowadzili do wypadku jednego z pracowników, a także nieumyślnie spowodowali śmierć Tomasza J.

Podejrzani nie przyznają się do winy; podczas przesłuchania odmówili składania wyjaśnień. Czterem z nich grozi kara do pięciu lat, a Bartoszowi B. do trzech lat więzienia. Wobec dyrektora fabryki Antonio S. prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł.

Do prokuratorskich zarzutów ustosunkował się zarząd Indesit Company Polska. Według rzecznika spółki Zygmunta Łopalewskiego, "zarząd firmy przyjął do wiadomości informacje płynące z prokuratury i czeka teraz na zakończenie śledztwa".

W polskim prawodawstwie nie możemy mówić o czyjejś winie przed zapadnięciem prawomocnego wyroku. Pragniemy jednak podkreślić, że chcemy rozwiać wszelkie wątpliwości co do winy podejrzanych - powiedział rzecznik Indesitu.

d38fu6y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38fu6y
Więcej tematów