Zarzuty za handel środkami do farmakologicznej aborcji
Policjanci z Leszna (Wielkopolskie) zatrzymali dwie osoby w sprawie nielegalnego handlu produktami leczniczymi służącymi do farmakologicznej aborcji. Prokuratura postawiła im prawie 30 zarzutów.
02.04.2013 | aktual.: 02.04.2013 14:17
Według śledczych, wysyłany przez nich towar trafił do blisko 700 adresatów. Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy policji w Lesznie Dawid Marciniak, środki były sprzedawane w cenie od 300 do 500 zł. Zatrzymanym grozi kara do 3 lat więzienia.
Policja trafiła na trop sprawy badając umieszczane w internecie ogłoszenia dotyczące pomocy w dokonaniu aborcji.
- Treść ogłoszeń nie była zawoalowana, ogłoszeniodawca wprost pisał o co chodzi. Wkrótce okazało się, że dostawcami produktów leczniczych jest para: kobieta w wieku 25 i mężczyzna w wieku 28 lat. Jak ustalono oferowali do sprzedaży produkty lecznicze, które nie są dopuszczone do obrotu w Polce. To środki służące do aborcji farmakologicznej - poinformował rzecznik.
Śledczy ustalili, że przestępczy proceder pary rozpoczął się w czerwcu ubiegłego roku. Od tego czasu mieli sprzedać specyfiki około 700 osobom w całej Polsce i zarobić nawet kilkaset tysięcy złotych.
- Policjanci mają także wiedzę, że środek rozprowadzany przez leszczyńską parę zażyła 17-letnia dziewczyna, która omal nie przypłaciła tego życiem i spędziła jakiś czas w szpitalu - powiedział Marciniak.
Dodał, że śledczy badają też wątek nielegalnej sprzedaży anabolików. - Tutaj również w grę wchodzi środek, który nie jest dopuszczony do obrotu w Polsce. Jego stosowanie może prowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu - powiedział.
Marciniak poinformował, że do zatrzymania podejrzanych doszło w ubiegłym tygodniu. W ich mieszkaniach funkcjonariusze znaleźli m.in. różnego rodzaju tabletki i ampułki, puste opakowania i przesyłki przygotowane do nadania.
Prokuratura Rejonowa w Lesznie przedstawiła obu osobom blisko 30 zarzutów dotyczących wprowadzenia do obrotu produktów leczniczych bez zezwolenia, pomocnictwa w przerwaniu ciąży oraz narażenia ludzi na utratę życia lub zdrowia. Nie jest wykluczone, że lista zarzutów zostanie rozszerzona.