Zarzuty za handel środkami do farmakologicznej aborcji
Policjanci z Leszna (Wielkopolskie) zatrzymali dwie osoby w sprawie nielegalnego handlu produktami leczniczymi służącymi do farmakologicznej aborcji. Prokuratura postawiła im prawie 30 zarzutów.
Według śledczych, wysyłany przez nich towar trafił do blisko 700 adresatów. Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy policji w Lesznie Dawid Marciniak, środki były sprzedawane w cenie od 300 do 500 zł. Zatrzymanym grozi kara do 3 lat więzienia.
Policja trafiła na trop sprawy badając umieszczane w internecie ogłoszenia dotyczące pomocy w dokonaniu aborcji.
- Treść ogłoszeń nie była zawoalowana, ogłoszeniodawca wprost pisał o co chodzi. Wkrótce okazało się, że dostawcami produktów leczniczych jest para: kobieta w wieku 25 i mężczyzna w wieku 28 lat. Jak ustalono oferowali do sprzedaży produkty lecznicze, które nie są dopuszczone do obrotu w Polce. To środki służące do aborcji farmakologicznej - poinformował rzecznik.
Śledczy ustalili, że przestępczy proceder pary rozpoczął się w czerwcu ubiegłego roku. Od tego czasu mieli sprzedać specyfiki około 700 osobom w całej Polsce i zarobić nawet kilkaset tysięcy złotych.
- Policjanci mają także wiedzę, że środek rozprowadzany przez leszczyńską parę zażyła 17-letnia dziewczyna, która omal nie przypłaciła tego życiem i spędziła jakiś czas w szpitalu - powiedział Marciniak.
Dodał, że śledczy badają też wątek nielegalnej sprzedaży anabolików. - Tutaj również w grę wchodzi środek, który nie jest dopuszczony do obrotu w Polsce. Jego stosowanie może prowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu - powiedział.
Marciniak poinformował, że do zatrzymania podejrzanych doszło w ubiegłym tygodniu. W ich mieszkaniach funkcjonariusze znaleźli m.in. różnego rodzaju tabletki i ampułki, puste opakowania i przesyłki przygotowane do nadania.
Prokuratura Rejonowa w Lesznie przedstawiła obu osobom blisko 30 zarzutów dotyczących wprowadzenia do obrotu produktów leczniczych bez zezwolenia, pomocnictwa w przerwaniu ciąży oraz narażenia ludzi na utratę życia lub zdrowia. Nie jest wykluczone, że lista zarzutów zostanie rozszerzona.