Zarzuty po Paradzie Równości
26 osób spośród zatrzymanych w czasie Parady Równości w Warszawie otrzymało już zarzuty prokuratury. Są podejrzani o udział w bójce, rzucanie ciężkimi przedmiotami, naruszenie nietykalności osobistej oraz znieważenie i czynną napaść na policjantów. W przypadku dwóch osób prokuratura wystąpiła do sądu o ich aresztowanie. Reszta otrzymała dozór policyjny.
13.06.2005 | aktual.: 13.06.2005 13:12
W sobotę przed Pałacem Kultury i Nauki Młodzież Wszechpolska i szalikowcy rzucali w uczestników Parady jajkami, kamieniami, butelkami i petardami. 15 uczestnikom zajść postawiono zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy, a sześciu - udział w bójce - podała stołeczna policja. Wobec 19 osób zastosowano dozór policyjny.
Policja zapowiada też, że wystąpi do sądu grodzkiego o ukaranie organizatorów nielegalnej Parady Równości.
Policja prowadzi w sumie pięć postępowań o wydarzenia związane z Paradą Równości: jedno o czynną napaść, narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu oraz udziału w bójce bądź pobicia; jedno o pobicie i czynną napaść na funkcjonariusza; jedno o pobicie i o groźby wobec lekarza; o rozbój i zniszczenie flagi Unii Europejskiej oraz o naruszenie nietykalności cielesnej wiceprezydenta stolicy Andrzeja Urbańskiego, w którego rzucono tortem.
Policja nie precyzuje, ile zarzutów dotyczy uczestników parady, a ile tych, którzy usiłowali ich blokować lub atakowali. Dla nas to nie ma znaczenia, chodzi o osoby łamiące prawo - podkreślił Sokołowski.
Oceniając sobotnią Paradę Równości, prezydent Warszawy Lech Kaczyński powiedział, że całkowicie niedopuszczalne było, że policja działała - jego zdaniem - na polecenie z góry, prawdopodobnie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Polecenie to było całkowicie sprzeczne z decyzją, którą wydało miasto - dodał.
Młodzież Wszechpolska: pokojowo blokowaliśmy paradę
Młodzież Wszechpolska zapowiedziała zaś, że będzie żądać odwołania komendanta stołecznej policji. Oświadczyła też, że jej członkowie nie rzucali kamieniami lub butelkami w uczestników parady; blokowali tylko jej przejście w "sposób pokojowy, poprzez siedzenie na jezdni".
W naszym państwie każdy ma prawo składać różne wnioski do różnych instytucji - skomentował Sokołowski. Powtórzył, że policja przyjęła taktykę, aby nie dopuścić do konfrontacji między zwolennikami i przeciwnikami parady. Dla nas ważne było bezpieczeństwo obu grup - dodał.
Sokołowski podkreślił, że obie manifestacje były nielegalne, a wnioski do sądu grodzkiego o ukaranie dotyczą uczestników obu demonstracji. Zapowiedział, że jeśli będzie można ustalić organizatorów nielegalnej Parady Równości, to także wobec nich będą skierowane wnioski o ukaranie.