Zarzuty dla uczestników buntu w poprawczaku
Świdnicka prokuratura rejonowa postawiła
zarzuty czterem uczestnikom buntu, do którego doszło w nocy z
piątku na sobotę w schronisku dla nieletnich w Świdnicy -
poinformowała Katarzyna Czepil z policji w
Świdnicy.
Zarzuty m.in. pobicia wychowawcy, spowodowania pożaru i zniszczenia mienia postawiono dorosłym uczestnikom protestu. Grożą im za to kary nawet do 10 lat więzienia. Prawdopodobnie w poniedziałek zarzuty będą stawiane kolejnym osobom.
Sąd Rejonowy w Świdnicy zdecydował też o przedłużeniu do 72 godzin tymczasowego zatrzymania 10 dorosłych wychowanków placówki, przebywających w Izbie Zatrzymań w Świdnicy. Czepil powiedziała, że decyzja była spowodowana "koniecznością wnikliwego zbadania przyczyn zdarzenia w schronisku dla nieletnich".
Czepil dodała, że w poniedziałek rozpoczną się przesłuchania 11 nieletnich uczestników protestu, którzy trafili do policyjnych Izb Dziecka.
Bunt wybuchł po tym, jak jeden z wychowawców udaremnił próbę ucieczki kilku wychowanków schroniska dla nieletnich. Jeden z wychowanków zaatakował mężczyznę. Dyrektor placówki Dariusz Czuczwara powiedział PAP, że uderzony wychowawca doznał obrażeń głowy. Po tym zdarzeniu 21 młodych ludzi zabarykadowało się na korytarzu na pierwszym piętrze budynku schroniska. Wzniecili pożar, podpalając materace, na których spali.
Kilka godzin prowadzono negocjacje z młodymi ludźmi. Był w nie zaangażowany prezes Sądu Okręgowego w Świdnicy Jacek Szerer. Młodzi ludzie mówili, że wychowawcy źle ich traktują i nie przestrzegają regulaminu. Nie podawali jednak konkretów. Wykrzykiwali jeden przez drugiego, że jest im tu fatalnie i nie mogą porozumieć się z wychowawcami - powiedział PAP Szerer.
Po kilkugodzinnych negocjacjach młodzi ludzie odstąpili od protestu i zostali wyprowadzeni, straż pożarna ugasiła pożar.
W schronisku trwają prace porządkowe. Budynek jest okopcony i zdemolowany. W kilku oknach wybite są szyby. W pomieszczeniach młodzi ludzie poniszczyli meble. Praktycznie całe piętro będzie wymagać remontu. W trakcie buntu z okien wyrzucano m.in. butelki i papier toaletowy. Straty zostaną oszacowane w poniedziałek.
W buncie nie uczestniczyło 20 wychowanków schroniska. Zostali umieszczeni w sąsiadującym z placówką Zakładzie Poprawczym w Świdnicy.