Zarzuty dla policjantów. Na leśnym parkingu mieli niszczyć służbowe akta
• Naczelnik wydziału prewencji z Łodzi, jego żona i podległy mu policjant oskarżeni o niszczenie policyjnych dokumentów
• Mieli je palić na leśnym parkingu
• Mamrot: na miejscu było pięć worków z dokumentami. Część była już spalona
• Wszystkie trzy osoby usłyszały już prokuratorskie zarzuty
• Podejrzani nie przyznają się do winy
06.09.2016 | aktual.: 06.09.2016 10:48
Dwóch funkcjonariuszy z Łodzi usłyszało zarzut niszczenia dokumentów wyniesionych z policji. Zostali zatrzymani na leśnym parkingu pod Opocznem. Tuż obok nich znajdowały się worki z częściowo już spalonymi aktami. Policjanci nie przyznają się do winy.
- W piątek wieczorem otrzymaliśmy anonimową informację o ognisku pod wiatą turystyczną na leśnym parkingu - powiedział TVN24 Dawid Kosylak z nadleśnictwa w Opocznie. W tym samym czasie co leśnicy, na miejscu pojawili się policjanci, których również poinformowano o zdarzeniu.
Przy ognisku funkcjonariusze zastali naczelnika wydziału prewencji I Komisariatu Policji w Łodzi, jego żonę oraz jednego z podwładnych. - Na miejscu było też pięć worków z policyjnymi dokumentami. Część była już spalona - relacjonuje cytowany przez TVN24 Sławomir Mamrot z prokuratury okręgowej w Opocznie.
Wszystkie trzy osoby usłyszały już prokuratorskie zarzuty. Naczelnik i podległy mu policjant są podejrzani o przekroczenie uprawnień, wyniesienie policyjnych dokumentów oraz ich niszczenie. Grozi im do dwóch lat więzienia. Zostali już zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych i otrzymali zakaz opuszczania kraju.
Zarzut niszczenia dokumentów usłyszała również żona naczelnika. Śledczy nie chcą ujawnić treści wyjaśnień, które złożyli podejrzani, którzy nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Jak informują prokuratorzy, najstarsze znalezione na leśnym parkingu akta pochodzą z lat 90., zaś najnowsze - z bieżącego roku.