Zarzuty dla dyrektorki szkoły w Kuropatniku. "To jest chore, to szkoła horror"
Przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności cielesnej uczniów - takie zarzuty postawiła prokuratura dyrektorce zespołu szkół w Kuropatniku koło Strzelina. Kobieta została zawieszona w obowiązkach. Dzieci powiedziały, że w szkole często dochodziło do przemocy. - To szkoła horror - przyznał jeden z poszkodowanych.
24.08.2015 | aktual.: 24.08.2015 15:58
Afera, która wybuchła w szkole, podzieliła miejscowość. Wiele osób broni dyrektorki. Jednak rodzice poszkodowanych dzieci cieszą się, że kobieta została zawieszona.
Właśnie rodzice poinformowali prokuraturę o nieprawidłowościach, do których miało dochodzić w szkole. Funkcjonariusze zebrali zeznania uczniów. Ich wiarygodność potwierdzili biegli. To wystarczyło, by dyrektora usłyszała zarzuty.
Z opowieści uczniów wynika, że do przemocy w szkole dochodziło regularnie. - Mieliśmy iść na roraty z jednym kolegą, potem dołączył do nas drugi. Zapukaliśmy przez okno. Wyskoczyła pani dyrektor przez okno i zaczęła mnie i Szymona szarpać - opowiada jeden z poszkodowanych. Przyznaje, że chciał zrobić psikusa, ale jego zdaniem pani dyrektor przesadziła z reakcją. - To jest chore, to szkoła horror - mówi poszkodowany. Jego kolega mówi, że dyrektora "szarpała go za włosy, wyrwała mu guzik z bluzy i ściskała za szczękę".