Zarzut dla oprawcy 1,5‑rocznej Agatki zostanie zmieniony
Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu potwierdziła, że zarzuci Grzegorzowi M. spowodowanie śmierci 1,5-rocznej Agatki. Dziewczynka, maltretowana przez konkubenta swojej matki, zmarła we wtorek rano w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach.
02.11.2005 14:20
W środę specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej przeprowadzili sekcję zwłok dziecka. Prokuratura ma już wstępne dane, ale do czasu otrzymania pełnego protokołu sekcji nie zamierza podawać na ten temat informacji. Liczymy, że pełne wyniki będziemy mieli do piątku - powiedziała szefowa sosnowieckiej prokuratury Katarzyna Paluch.
W poniedziałek prokuratura postawiła Grzegorzowi M. zarzuty fizycznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na jej zdrowiu, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Po otrzymaniu protokołu z sekcji zwłok M. będzie podejrzany o spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Za takie przestępstwo grozi mu 12 lat więzienia.
W sobotę po południu dziewczynka z licznymi obrażeniami, w krytycznym stanie trafiła do szpitala. 20-letniej matce dziewczynki zarzucono niedopełnienie obowiązku opieki nad córeczką, a przez to narażenie jej życia i zdrowia na bezpośrednie niebezpieczeństwo, co jest zagrożone karą do 5 lat więzienia. Nie wiadomo, czy i jej zostanie zmieniony zarzut po otrzymaniu przez prokuraturę wyników sekcji zwłok. Oboje decyzją Sądu Rejonowego w Sosnowcu zostali w poniedziałek wieczorem aresztowani na trzy miesiące.
Agatka trafiła do szpitala z połamanymi żebrami i obrażeniami wewnętrznymi, m.in. głowy, oraz siniakami na głowie i nogach. Dziecko leżało na oddziale intensywnej terapii, było podłączone do respiratora. W poniedziałek późnym popołudniem jej stan gwałtownie się pogorszył - niemożliwe było nawet przewiezienie jej na badania tomograficzne. Mimo wysiłków lekarzy we wtorek dziewczynka zmarła.
Biegły stwierdził u dziewczynki obrażenia dziecka maltretowanego, a to oznacza, że bito ją nie tylko raz, ale wielokrotnie w ciągu ostatnich tygodni. Z zeznań świadków jednoznacznie wynika, że za maltretowanie Agatki odpowiedzialny jest konkubent matki, u którego kobieta mieszkała od 2 miesięcy. Dziecko miało zarówno świeże, jak i zadawnione siniaki m.in. na nóżkach, podbrzuszu i pośladkach. Ustalono, że Grzegorz M. bił ją m.in. skórzanym pasem.
Według prokuratury matka nie brała bezpośredniego udziału w biciu dziecka, jednak nie dopełniła obowiązku opieki nad nim, pozostając bierna wobec przemocy ze strony konkubenta. Dlatego postawiono jej zarzut narażenia córeczki na niebezpieczeństwo. Ojciec Agatki jest w separacji z jej matką i od kilku miesięcy nie miał kontaktu z dzieckiem.