ŚwiatZarządy otwarte na podwyżki płac

Zarządy otwarte na podwyżki płac

Postulaty płacowe związkowców z notowanych na GPW spółek przemysłowych są w tym roku wyższe niż były w 2010 r. Zarządy firm wydają się też bardziej otwarte na ewentualne podniesienie wynagrodzeń.

Zarządy otwarte na podwyżki płac
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.01.2011 | aktual.: 14.01.2011 09:09

Dwa dni temu „Solidarność” z Orlenu zaprosiła zarząd spółki do rozmów na temat podwyżki płac w 2011 r. Związek nie zdradza na razie swoich postulatów, ale jeden z jego liderów powiedział nam, że w grę może wchodzić nawet propozycja 10-procentowego zwiększenia wynagrodzeń.

W ubiegłym roku, kiedy zarząd Orlenu odmówił podwyżki, organizacje związkowe wszczęły spór zbiorowy. Ostatecznie pod koniec kwietnia zawarto porozumienie, na mocy którego płaca w Orlenie wzrosła średnio o 165 zł na pracownika. Jak wynika z naszych szacunków, było to około 2,5 proc. Na jakie podwyżki zarząd jest gotowy w tym roku? W Płocku mówi się, że o 3 proc.

W drugim koncernie paliwowym sprawa tegorocznych podwyżek jest już zamknięta. Załoga i zarząd Grupy Lotos doszły do porozumienia już na początku stycznia: płaca zasadnicza wzrośnie o 4,5 proc., a uznaniowa premia – o 2 proc. Pierwotne propozycje obu stron były bardzo różne. Związki chciały nawet 15-proc. podwyżki. – Zarząd zaoferował najpierw 2 proc., czyli mniej, niż wynosiła inflacja, później zwiększył propozycje najpierw do 2,3 proc., a następnie do 3,5 proc. – powiedział nam Grzegorz Szade, wiceszef związku inżynierów i techników w grupie Lotos. W 2010 r. płace w koncernie wzrosły tylko o 2 proc.

Od skrajnie rozbieżnych propozycji zaczęły się też negocjacje w Zakładach Azotowych Puławy, w których o podwyżkach rozmawiano już kilka miesięcy temu, ponieważ rok obrachunkowy w spółce zaczyna się 1 lipca.

– Związki, biorąc pod uwagę wzrost cen oraz to, że w ostatnich latach pobory w zakładach nie rosły, proponowały 12-proc. podwyżki, a zarząd zaczął negocjacje z poziomu 0 proc. – zdradził Sławomir Wręga, szef ZZ Pracowników Ruchu Ciągłego. Stanęło na 3-procentowym wskaźniku i ustaleniu, że w marcu (po publikacji wyników finansowych za I połowę roku obrotowego) rozmowy na temat ewentualnych kolejnych podwyżek mogą być wznowione.

Znacznie bliżej kompromisu wydają się związki i zarząd Azotów Tarnów – rozmowy o podwyżkach zaczęły się już z końcem 2010 r. Kierownictwo wystąpiło z propozycją, aby w tym roku wynagrodzenia w zakładach wzrosły o około 4,5 proc., przy czym podwyżkę chce rozbić na płacę zasadniczą i na nagrody motywacyjne, które są wypłacane tylko wtedy, gdy firma wypracowuje zysk – powiedział Andrzej Sikora, szef zakładowej „Solidarności”.

Organizacje związkowe chcą, aby wzrost wynagrodzeń nie był uzależniony od wyników, dlatego ich propozycja dotyczy płacy zasadniczej. – Chcemy jej zwiększenia o 6–8 proc. – wyjaśniał Sikora.

Do rozmów z zarządem przygotowują się też związki zawodowe w Dębicy. Jakich podwyżek będą się domagać? Oficjalnie nie zdradzają, ale według informacji „Parkietu” ma to być grubo ponad wskaźnik inflacji (w 2010 r. 2,3 proc.). – Jeśli akcjonariusze zarządzili w zeszłym roku wypłatę prawie całego zarobku z 2009 r. w formie dywidendy, to widać zakład nie ma kłopotów z finansami – ocenia związkowy lider. Rozmowy o płacach trwają także w Bogdance i tam również strony nie zdradzają szczegółów negocjacji. W czeskiej firmie OKD, która należy do NWR, pensje wzrosną o 4 proc.

W spółce Świecie tegoroczną podwyżkę pensji wynegocjowano przed ponad rokiem. Związki zgodziły się na propozycję waloryzacji płac o inflację plus 0,5 pkt proc. w zależności od wyników. O podwyżkach nie ma mowy w Policach. – Trwa restrukturyzacja – wyjaśnia Jerzy Gośliński, szef OPZZ.

30 proc. firm jest „za”

Prawie 30 proc. firm w Polsce planuje podwyżki wynagrodzeń w I półroczu 2011 r. – wynika z najnowszych badań instytutu Randstad i TNS OBOP. To najlepszy wynik od jesieni 2009 r. Wyraźnie ubyło też pracodawców, którzy zapowiadają cięcia płac (tylko 3 proc.). Większą gotowość do podwyżek w 2011 r. potwierdza również raport firmy doradczej Mercer. Według niej aż 97 proc. firm chce podnieść płace specjalistów i kierowników, a 95 proc. planuje podwyżki wynagrodzeń kadry zarządzającej. Badania Mercera obejmują duże spółki w większości z zachodnim kapitałem, które płacą powyżej rynkowej średniej. Plany podwyżek nie oznaczają gwałtownego wzrostu płac – mogą być kilkuprocentowe. Największe średnie podwyżki – prawie 5-proc. – zapowiadały na 2011 r. firmy farmaceutyczne oraz z sektora dóbr konsumpcyjnych (FMCG). ab

Bartłomiej Mayer
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)