Zarząd Transportu odmówił prośbie internauty o tramwaje niskopodłogowe
Internauta napisał e-maila do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie z prośbą, aby w weekendy skierowali tramwaje niskopodłogowe na linię "52". Spotkał się jednak z dość brutalną odmową, uzasadnioną starym polskim przysłowiem "apetyt rośnie w miarę jedzenia".
Tramwaje w weekendy stoją nieużywane w zajezdni, więc mogłyby służyć mieszkańcom os. Piastów. Z taką prośbą zwrócił się do ZIKiT jeden z internautów, jednak dostał odpowiedź odmowną. Zarząd się broni: "Taka sytuacja wynika z obawy, że w przypadku skierowania taboru niskopodłogowego na linie numer 23 i 52 w weekendy, pojawiłyby się żądania ze strony pasażerów, aby taki tabor kursował na tych liniach we wszystkie dni tygodnia". A tak nie ma problemu, bo mieszkańcy mają na co dzień tramwaje wysokopodłogowe i są do nich przyzwyczajeni.
- "Nieraz staram się bronić stanowiska ZIKiT, lecz tutaj ciężko nie przyznać, że podejście urzędników jest skandaliczne. Codziennie starsi ludzie, rodzice z wózkami czy niepełnosprawni męczą się z wsiadaniem do wysokopodłogowych pojazdów. Dzięki zmianie zaproponowanej przez Internautę przynajmniej w weekendy mieliby łatwiejsze życie. Jednak nic z tego" - komentuje sytuację miłośnik komunikacji miejskiej Krabok na swoim blogu.
- Sformułowanie odpowiedzi było bardzo niefortunne, ale problem jest znacznie bardziej skomplikowany - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik ZIKiT, Michał Pyclik - Jeśli nie możemy skierować taboru niskopodłogowego na daną linię przez cały tydzień, to tego nie robimy. Wyjaśnienie jest proste: pojawia się wtedy chaos w organizacji, komplikuje się praca motorniczych, miesza się cały plan działania - dodaje rzecznik.
Urzędnicy boją się, że daliby mieszkańcom palec, a oni chcieliby całą rękę. Nie do końca jest to prawdą, bo nawet teraz wieczorami na skutek łączeń z innymi liniami, na niektóre kursy "52" i tak trafiają niskopodłogowe Bombardiery - także w dni powszednie. Prośba internauty była podyktowana tym, że tabor ten i tak stoi w wolne dni nieużywany. Zatem skoro dotychczas mieszkańcy os. Piastów nie zażądali takich wagonów na stałe - może warto dać im szansę?
- Niestety to nie jest takie proste jak się wydaje - mówi Pyclik - Jeśli pojawiły się na trasie Bombardiery, mogło to być spowodowane np. awarią innych składów. Nie jest to ich stała trasa i nie możemy zagwarantować, żeby była przez nie obsługiwana nawet na konkretne kursy - dodaje.