Zarząd LPR debatuje nad sytuacją w koalicji
W południe w Warszawie zebrał się zarząd LPR,
który ma ocenić sytuację w koalicji. Szef LPR Roman Giertych
zapowiedział, że tematem spotkania władz Ligi będą też kwestie
polityki zagranicznej i sprawa odwołania Daniela Pawłowca (LPR) z
funkcji sekretarza stanu w UKIE.
06.08.2007 | aktual.: 06.08.2007 14:13
Wiceszef Ligi Wojciech Wierzejski zapytany przed spotkaniem władz partii przez dziennikarzy, czy LPR wyjdzie z koalicji powiedział, że to ustali zarząd, ale on "będzie namawiał do tego kolegów".
Zdaniem Wierzejskiego, "niewątpliwe PiS zerwało umowę koalicyjną i ponosi za to pełną odpowiedzialność". Trzeba przystąpić do rozmów na temat nowej konstrukcji koalicji - stwierdził wiceszef Ligi.
Z kolei Giertych poinformował rano w radiowej "Trójce", że spotkanie będzie pierwszym z kilku zaplanowanych na ten tydzień posiedzeń zarządu LPR.
Jak mówił szef Ligi, zarząd zajmie się sprawą Pawłowca i polityki zagranicznej, we wtorek - sprawami społecznymi, szczególnie kwestią podwyżek dla nauczycieli, w środę - zarząd "oceni sprawę prowokacji CBA" w Ministerstwie Rolnictwa.
Myślę, że w tym tygodniu będzie również znane nasze zdanie w odniesieniu do działań PiS wobec Samoobrony - dodał Giertych. Według niego, trzeba się także odwołać do tych ludzi w PiS, którzy "są rozsądni i zdają sobie sprawę, że obecna polityka kierownictwa PiS prowadzi do izolacji tego ugrupowania".
Giertych nie wykluczył postawienia postulatu zmiany na stanowisku premiera. Zarząd główny podejmie uchwałę w tej sprawie w czwartek - powiedział.
Również Wierzejski uważa, że Liga powinna domagać się rekonstrukcji koalicji z innym premierem niż Jarosław Kaczyński. Wiceszef LPR sądzi jednak, że do 22 sierpnia - czyli pierwszego po wakacyjnej przerwie posiedzenia Sejmu - nie należy spodziewać się jakiś poważniejszych wydarzeń na scenie politycznej
Mówiąc o temacie poniedziałkowych obrad Giertych ocenił, że odwołanie Pawłowca z funkcji w UKIE było "skandaliczne". Przypomniał, że Pawłowiec pytał listownie szefową MSZ Annę Fotygę o wyniki czerwcowego szczytu UE w Brukseli, który - zdaniem LPR - był "kompromitującą porażką" dla Polski.
Na szczycie ustalony został mandat do negocjacji nowego Traktatu Reformującego UE. Przed szczytem Polska postulowała wprowadzenie tzw. systemu pierwiastkowego głosowania w Radzie UE. Ostatecznie jednak Warszawa odstąpiła do promowanej przez siebie metody pierwiastkowej i przystała na przedłużenie obowiązywania systemu nicejskiego.
Pawłowiec zwrócił się do szefowej MSZ o "publiczne udzielenie informacji, w jaki sposób rzekomy polski sukces podczas brukselskiego szczytu zmienił się w klęskę, w jaką stronę zmierza polska dyplomacja, jeśli chodzi o integrację w ramach UE". Wicepremier Przemysław Gosiewski tłumaczył odwołanie Pawłowca "nielojalnym zachowaniem".
Giertych uważa, że Pawłowiec "ma rację", pytając o tę sprawę, ma także prawo do zadawania takich pytań. Dodał, że Liga oczekuje odpowiedzi na pytania wyrażone w liście Pawłowca.
Szef Ligi podkreślił, że umowa koalicyjna zapewnia każdej partii wyrażanie własnego zdania w sprawie unijnego traktatu.
Jeśli będzie taka sytuacja, że PiS będzie ograniczał możliwość wypowiadania poglądów przez koalicjantów, to chciałem powiedzieć publicznie: "panie premierze, my wszyscy mamy takie samo zadnie w tej sprawie, jak Daniel Pawłowiec, więc niech nas pan odwoła" - powiedział Giertych.
Premier jest mocny szczególnie w okresie gdy nie ma sesji sejmowych, gdy przychodzi do posiedzenia Sejmu Jarosław Kaczyński ma jeden głos. I to mu na pewno przypomnimy - dodał wicepremier.