Zapytał Buzka: czy jest pan Żydem?
O analogiach między Unią Europejską i Przystankiem Woodstock mówił podczas spotkania w Akademii Sztuk Przepięknych przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Jak tłumaczył, "w Europie stawia się na rozmowy, ale zdarzają się także sytuacje nieprzewidziane, podobnie jak na Przystanku Woodstock". Takim nieprzewidzianym incydentem można nazwać zachowanie jednego z uczestników spotkania, który zapytał Buzka: "czy jest pan Żydem?"
31.07.2010 | aktual.: 31.07.2010 19:22
Zanim dotarł do namiotu ASP, Jerzy Buzek przespacerował się po woodstockowym polu.
- Tak fantastycznie i tak przyjaźnie nie było nigdzie dotąd, nigdzie nie widziałem też takiego spisu zespołów, grup. Pamiętajcie, że przez trzy dni tu jest stolica muzyczna Europy. Przystanek Woodstock jest jak Europa - zaznaczył.
Buzek opowiadał, że w Europie stawia się na rozmowy, negocjacje, ale zdarzają się także sytuacje nieprzewidziane, incydenty. - Tu (na Przystanku Woodstock) też są incydenty. Ktoś tam jakąś budkę rozwali, ktoś przystanek autobusowy, ktoś narozrabia, bo piwa za dużo wypił. Ale to w niczym nie umniejsza rangi, znaczenia Przystanku Woodstock. Sami widzicie, jak tu jest pięknie - mówił.
Spotkanie prowadził dziennikarz Polskiego Radia Krzysztof Grzesiowski, który zapytał m.in., co znaczy zdanie: "Wnikanie masy w fazie gazowej nad poziomem i zwierciadłem cieczy". Jak wyjaśnił Buzek, tak brzmiał "fascynujący temat jego doktoratu, który miał bardzo wiele wspólnego z efektem cieplarnianym, bo tam chodziło o eliminację dwutlenku węgla".
Jerzy Buzek był dotychczas jedynym polskim premierem po 1989 roku, który rządził pełną kadencję. - Ile razy chciał pan to wszystko wziąć i rzucić w cholerę - dopytywał Grzesiowski. - Ani razu. Jak się ma przed sobą wielkie wyzwania to, mimo że się czasami cierpi albo, że nas oskarżają o wszystko albo, że nam nie ufają, to jeśli wierzymy w zadanie, które mamy wykonać, nie wolno nam go przerywać - zaznaczył.
Dodał, że podczas swej kadencji współpracował ze wspaniałymi ludźmi, dlatego wiele rzeczy się udało, w tym przygotowanie Polski do wejścia do UE.
Podczas dwugodzinnego spotkania młodzi ludzie pytali Buzka, m.in. o politykę rolną i kwestię rozszerzenia UE, a także wady Unii Europejskiej.
- Unia dotąd słabo się reprezentowała na zewnątrz, brakowało wspólnej polityki zagranicznej, ale teraz to naprawiamy. W całym świecie będzie 140 ambasad unijnych. Będziemy prowadzili wspólną politykę wobec USA, Rosji, Iranu - podkreślił.
Jako mocne strony UE wymienił choćby budowanie społeczeństwa europejskiego, wspieranie słabszych członków, a przede wszystkim zespołowość. - To jest trochę tak, jak z mistrzostwami świata w RPA. Artystów mieli Argentyńczycy czy Brazylijczycy, ale najlepsze były drużyny europejskie, bo grały zespołowo - powiedział.
Podczas spotkania jeden z uczestników - Oskar z Białegostoku - oskarżył Buzka, że "siał propagandę", mówiąc, że po wejściu Polski do UE zmniejszy się bezrobocie.
- Na przełomie dekady mieliśmy 18% bezrobocia. Dwa lata temu poniżej 10%. Ostatnio wzrosło o 2-3%. Ale tu, w Kostrzynie, gdzie jest strefa ekonomiczna jest tylko 4% bezrobocia. To znaczy, że gdzie indziej jest dużo więcej. Chciałbym, żeby pan podawał dobre dane, prawdziwe. My powinnyśmy pochylić się nad każdym przypadkiem, który jest niekorzystny. Do tego jesteśmy zobowiązani. Ale również jesteśmy zobowiązani do tego, by mówić prawdę o swoim kraju - odpowiedział Buzek.
- Ostanie pytanie, już nie będę krzyczał, tylko proszę odpowiedzieć poważnie: Czy jest pan Żydem - dociekał Oskar. Został za to wygwizdany.
Akademia Sztuk Przepięknych to dla woodstockowiczów szansa na spotkanie ze znanymi osobami z różnych dziedzin. W tym roku odwiedzili ją już: onkolog prof. Alicja Chybicka, felietonista i satyryk Michał Ogórek, aktor Marek Kondrat.
W niedzielę w ASP zagoszczą: radiowiec Marek Niedźwiecki i reżyserzy Marek Piwowski oraz Andrzej Wajda.
XVI Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą (Lubuskie) potrwa do niedzieli.