Zapowiedź nowych wyborów to dobra wiadomość
Zapowiedź nowych wyborów to dobra wiadomość. Apelowaliśmy o to na łamach "Rzeczpospolitej" wielokrotnie. Bo ostatnie miesiące w polskiej polityce były jałowe - pisze w "Rz" Igor Janke.
10.08.2007 | aktual.: 10.08.2007 04:59
Jego zdaniem, rząd Jarosława Kaczyńskiego w obecnym układzie parlamentarnym, przy tak silnych emocjach i zaszłościach, nie mógł już wydajnie funkcjonować. Zapewne wydarzenia ostatnich dni też pomogły w podjęciu tej decyzji.
Dobrze, że nie czekano, aż powstanie i zacznie działać komisja śledcza. Prace ciągnęłyby się zapewne w nieskończoność, a jej wydajność przy obecnym stanie parlamentu byłaby raczej mierna. Co nie znaczy oczywiście, że nie warto sprawy Janusza Kaczmarka i akcji CBA wyjaśnić w następnej kadencji. Ale wtedy badaniu tej sprawy nie będą już towarzyszyły przedwyborcze napięcia.
Dobrze, że Donald Tusk nie zdecydował się na tworzenie rządu przejściowego, który byłby równie mało skuteczny jak obecny gabinet. A może nawet jeszcze mniej. Dobrze, że lider PO nie poszedł na współpracę z Giertychem, Lepperem i Olejniczakiem np. w sprawie komisji śledczej, która doraźnie mogłaby pewnie przynieść polityczne profity, ale bez wątpienia pogłębiłaby chaos.
Dobrze, że prezydent nie tylko przerwał urlop, ale i wkroczył do gry. Lech Kaczyński wzniósł się ponad urazy i zaprosił do siebie polityka, z którym niedawno ostro walczył. Dobrze wreszcie, że obaj porozumieli się co do trybu prac parlamentu i ustaw, które trzeba jeszcze przegłosować.
Lech Kaczyński i Donald Tusk pokazali klasę i odpowiedzialność, jakiej należy oczekiwać od przywódców politycznych. Oby równie odpowiedzialnie liderzy PO i PiS zachowywali się po wyborach - podkreśla autor komentarza w "Rz". (PAP)