ŚwiatZapowiada się rekordowa frekwencja w Belgii

Zapowiada się rekordowa frekwencja w Belgii

W niedzielnych polskich wyborach prezydenckich w Belgii zapowiada się rekordowa frekwencja - na listy wyborcze zapisało się ponad 8 tys. Polaków. Koło południa, po porannych niedzielnych mszach, przed konsulatem w Brukseli utworzyła się kilkudziesięcioosobowa kolejka głosujących.

20.06.2010 | aktual.: 20.06.2010 13:42

W Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE, gdzie głosowanie odbywa się po raz pierwszy, na listach wyborczych zarejestrowało się ok. 2,5 tys. osób. W konsulacie RP w Brukseli - 4,6 tys., zaś w polskiej szkole w drugim co do wielkości belgijskim mieście Antwerpii - około 1,2 tys. Choć może się wydawać, że nieco ponad 8 tys. na 100-120 tys. Polaków mieszkających w Belgii to niewiele, to żadne poprzednie głosowanie nie przyciągnęło tylu chętnych.

- Mamy rekordową liczbę osób, które zarejestrowały się w Królestwie Belgii w trzech komisjach wyborczych, które otworzyliśmy - cieszył się szef wydziału konsularnego ambasady RP w Brukseli Piotr Wojtczak. Jego zdaniem, to po części wynik tego, że do Brukseli przybyło w ostatnich latach wielu polskich pracowników unijnych instytucji, po części zaś rezultat prowadzonej przez konsulat akcji informacyjnej przed wyborami.

- Przeprowadziliśmy działania na maksymalną możliwą skalę: na stronach internetowych, we wszystkich mediach polonijnych, rozdawaliśmy ulotki w różnych miejscach, gdzie bywają Polacy, jak choćby polskie sklepy, informowaliśmy proboszczów, którzy informację przekazywali w kościołach - wyliczał Wojtczak.

Informacja o obowiązku uprzedniej rejestracji, powtarzana także w polskich mediach krajowych, nie dotarła jednak do wszystkich. - Nie usłyszałam wiadomości o tym obowiązku - wiedziałam tylko, że mam głosować. Żałuję, bo odchodzę z kwitkiem, ale to tylko przez własną głupotę - powiedziała Polka, która się wcześniej nie zarejestrowała.

Konsul Wojtczak zapewnił, że takie przypadki są nieliczne. - Tłumaczymy, że przepisy są przepisami i dopisywać się do listy wyborców w trakcie głosowania nie wolno - powiedział.

W zeszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego głosowało w Belgii niecałe 2 tys. Polaków (dodatkowo 1,3 tys. głosowało na listy belgijskie). W 2007 r. w wyborach parlamentarnych udział wzięło 5,4 tys. Polaków z Brukseli i Antwerpii. Wojtczak powiedział, że tym razem niektóre firmy zatrudniające Polaków przesyłały całe, kompletne listy z danymi swoich pracowników, by mogli oni wziąć udział w wyborach.

Głosowanie w trzech komisjach trwa podobnie jak w kraju w godz. 6-20. Wyniki mają być znane w poniedziałek rano.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
bronisław komorowskipolacybelgia
Zobacz także
Komentarze (0)