Zapory na moście utrudniły ucieczkę podczas paniki
Zapory ustawione na bagdadzkim moście A'Imma na Tygrysie trzy miesiące temu dla poprawy bezpieczeństwa utrudniły ucieczkę pielgrzymom pierzchającym przez domniemanym zamachowcem i zapewne zwiększyły liczbę ofiar paniki.
31.08.2005 17:35
Do tysiąca osób zginęło w ścisku lub utonęło w rzece, gdy pielgrzymi próbowali uciec z mostu, myśląc że w tłumie jest terrorysta, który zamierza wysadzić się w powietrze.
Minister spraw wewnętrznych Bajan Dżabbor powiedział w telewizji, że na krótko przed wybuchem paniki procesja szyitów zdążająca na drugą stronę Tygrysu do meczetu Al-Kazimajn zwolniła przy zaporach, które zwężały jezdnię.
Ludzie zaczęli napierać, gdy jakiś terrorysta puścił plotkę, że w tłumie jest terrorysta z pasem ładunków wybuchowych pod odzieżą - powiedział Dżabbor. - Niektórzy spadli z mostu, innych wepchnięto na zapory i zostali stratowani na śmierć.
Jak na ironię, zapory ustawiono, aby utrudnić przedostawanie się przez most ekstremistów sunnickich i szyickich. Most A'Imma łączy bowiem starą, w większości sunnicką dzielnicę Azamijja z leżącą po drugiej stronie rzeki starą szyicką dzielnicą Kazimijja.
W ostatnich miesiącach wzrosła w Bagdadzie liczba skrytobójczych mordów, o które sunnici i szyici oskarżają się wzajemnie. W zeszłym tygodniu nieznani sprawcy zamordowali 36 sunnitów z bagdadzkiej dzielnicy Hurija, która leży niedaleko Kazimiji, i ich ciała porzucili aż w prowincji Wasit na południowy wschód od stolicy.
Z kolei w środę rano, dwie godziny przed wybuchem paniki na moście, ostrzelano z moździerzy teren wokół meczetu Al-Kazimajn, zabijając siedem osób i raniąc około 40. Pielgrzymi zbliżający się do mostu przez sunnicką dzielnicę Azamijja słyszeli eksplozje i wiedzieli, że mogą być celem jakiegoś nowego ataku.
Wieczorem do zamachu przyznała się jedna z komórek irackiego skrzydła Al-Kaidy, dowodzonego przez sunnickich ekstremistów.