Wiceszef MON potwierdza na granicy. "Co zrobił PiS, to prowizorka"

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk ogłosił w niedzielę na antenie TVN24, że zapora na granicy z Białorusią zostanie poddana modernizacji. Zaznaczył, że planowane wzmocnienie, nad którym pracuje Politechnika Śląska, sprawi, że zapora stanie się "nie do przejścia".

Zapora na granicy będzie wzmocniona. Wiceszef MON podaje szczegóły
Zapora na granicy będzie wzmocniona. Wiceszef MON podaje szczegóły
Źródło zdjęć: © PAP | Pawe� Supernak
Kamila Gurgul

Tomczyk był pytany o kwestię zapory na granicy z Białorusią w kontekście sobotniej wizyty premiera Donalda Tuska w Wojskowym Zgrupowaniu Zadaniowym Podlasie w miejscowości Karakule k. Białegostoku. Premier podczas swojej wizyty poinformował o rozpoczęciu prac nad nowoczesną fortyfikacją na wschodniej granicy kraju. Zapowiedział również zwiększenie ochrony prawnej żołnierzy i funkcjonariuszy, co ma im zapewnić "pełne poczucie prawnego bezpieczeństwa" podczas działań na granicy.

Wiceminister obrony podkreślił: "My dzisiaj zapowiadamy, i o tym też były rozmowy tam na miejscu, wzmocnienie tej zapory. Bo to, co zrobił PiS tam na granicy, to jednak jest w dużej mierze prowizorka". Na pytanie, jakie to będzie wzmocnienie, Tomczyk odpowiedział, że zapora na granicy "będzie zmodernizowana".

- Konkretnie będzie tak, że na całej długości tej zapory, która została zbudowana kilkanaście miesięcy temu, będzie wzmocnienie, które jest opracowane przez Politechnikę Śląską i naszych inżynierów po to, by ta zapora była nie do przejścia - dodał.

Tomczyk zwrócił uwagę, że obecnie migranci, korzystając z pomocy służb białoruskich, są w stanie pokonać tę zaporę "przy użyciu byle lewarka". - I dlatego mówiliśmy, że to jest prowizorka, i tak to nie może wyglądać - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co z pushbackami na granicy?

Na pytanie o tzw. pushbacki, Tomczyk zaznaczył, że Polska działa zgodnie z prawem polskim i międzynarodowym. Podkreślił, że jeśli ktoś zostanie złapany na granicy podczas próby jej nielegalnego przekroczenia, to jest zawracany.

- Tak działa polskie prawo, i nie ma w tym absolutnie niczego złego - stwierdził. Zapewnił, że nie ma przypadków niehumanitarnego zachowania funkcjonariuszy takich, jakie miały miejsce podczas rządów PiS.

Wiceminister obrony zaznaczył, że obecnie polskie wojsko i służby zmagają się "z ogromnym zagrożeniem ze strony Białorusi". Podkreślił, że polskie państwo nie może pozwolić sobie na to, by zapora ochraniająca jego granice była fikcją. - Ta zapora musi być skuteczna, i na tym polega dzisiaj działalność polskiego państwa i przeznaczymy na to ogromne środki - powiedział.

Na uwagę, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówi w tym kontekście o bunkrach i okopach, Tomczyk odpowiedział, że "to jest drugi element". - Po pierwsze jeśli chodzi o zaporę, to jest kwestia, która dotyczy migracji, i ona nie ma kontekstu militarnego. (...) Sama modernizacja zapory to jest pewnie ok. 1,5 mld zł i tyle musi być przeznaczone, by ta zapora rzeczywiście działała. (...) Natomiast to, o czym mówił pan premier Donald Tusk, czyli kwestia fortyfikacji, to jest zupełnie inny projekt, nad którym pracujemy od wielu tygodni - powiedział Tomczyk.

Wiceminister zaznaczył, że w tej kwestii powołano specjalny roboczy zespół międzyresortowy pod kierownictwem szefa MON, by opracować plan, który " w ciągu najbliższych tygodni będzie komunikowany przez premiera i ministra obrony narodowej".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (494)