Zapłacą milion złotych, aby pokonać monopol arcybiskupa. Miasteczko zakłada tani publiczny cmentarz
Koszty przygotowania grobu na jedynym, a prowadzonym przez łódzką diecezję cmentarzu w Brzezinach sięgały 5 tys. zł, a datek "co łaska", związany z pogrzebem, miał wynosić nie mniej niż 500 zł. Mieszkańcy i samorząd miasta zamierzają powiedzieć stop cmentarnemu wyzyskowi. Zbudują tańszy komunalny cmentarz.
Łatwo nie będzie. Aby pokonać dotychczasowego cmentarnego monopolistę, trzeba będzie wydać od 900 tys. do miliona złotych. To szacowany koszt wykupu gruntów, na których miasto Brzeziny (woj. łódzkie) chce urządzić cmentarz komunalny. Ma on mieć konkurencyjne stawki pochówku wobec cmentarza zarządzanego przez kościół.
- Podjęliśmy działania zmierzające do budowy cmentarza komunalnego. Tego oczekują mieszkańcy, którzy skarżyli się na wysokie stawki za pochówki na dotychczasowym cmentarzu diecezjalnym - powiedział WP Jakub Piątkowski, zastępca burmistrza miasta Brzeziny (woj. łódzkie). Jednocześnie poinformował, że odbyły się dwa spotkania, które rozpoczęły etap uzgodnień takiej inwestycji.
- W ciągu pierwszych trzech miesięcy planujemy wytypować działki mogące spełniać kryteria przeznaczenia na cmentarz i przeprowadzić badania geotechniczne. Dalsze kroki to wykup nieruchomości i zmiana planu zagospodarowania przestrzennego. Planujemy, że nowy cmentarz komunalny mógłby powstać do 2024 roku - powiedział wiceburmistrz Piątkowski.
Zobacz też: Kulisy spotkania z Andrzejem Dudą. Piotr Zgorzelski: moim zdaniem prezydent już tę ustawę podpisał
Brzeziny. Aby pochować bliskich ludzie brali pożyczki
Trudną sytuację mieszkańców Brzezin opisaliśmy wczoraj. Według relacji rozmówców WP ludzie muszą się zapożyczać, by pochować bliską osobę. Koszty ceremonii pogrzebowej mogą dochodzić do 12 tys. zł, bo koszt samego grobu na cmentarzu dochodzi do 5 tys. zł.
Taką stawkę ustaliła Archidiecezja Łódzka, która zarządza jedynym w mieście cmentarzem. - Te ceny wynikają z tego, że musimy utrzymać cmentarze. Ponosimy ogromne koszty wywozu śmieci. Płacimy za sprzątanie, ułożenie kostki w alejkach, wodę czy światło - tłumaczył ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy Archidiecezji Łódzkiej.
Ten sam diecezjalny cennik obowiązuje na terenie siedmiu innych miejskich cmentarzy: Aleksandrowie Łódzkim, Bełchatowie, Konstantynowie Łódzkim, Piotrkowie Trybunalskim, Pabianicach, Tomaszowie Mazowieckim i Zgierzu.
Akurat w Brzezinach sprawa wywołuje najwięcej kontrowersji. Już w ubiegłym roku przeciwko narzuconym cenom protestowali mieszkańcy miasta. Jedno z haseł, jakie pojawiło się na publicznym proteście, brzmiało "tańsza kawalerka niż cmentarna kwaterka". W lokalnych mediach mocno krytykowany był stojący na czele diecezji abp Grzegorz Ryś.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
UOKIK nie widział monopolu Kościoła. Posłanka protestuje
Sprawę cmentarnego monopolu bada biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Z kolei Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów po przeprowadzonej wcześniej kontroli nie dopatrzył się naruszeń przepisów antymonopolowych ze strony kurii.
Według zgłaszającego archidiecezja łódzka ograniczała konkurencyjność na brzezińskim rynku pogrzebowym. Kontrolowała rynek, zlecając usługi kopania grobów jednej, arbitralnie wybranej firmie.
Problem w tym, że mieszkańcy podważają bezstronność urzędników UOKiK. Tomasz Dec, dyrektor Delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Łodzi jest też członkiem IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej.
- Jest to ewidentny konflikt interesów, a dyrektor Dec wydaje decyzje w sprawie instytucji, do której organów sam należy - komentuje łódzka posłanka Hanna Gill-Piątek. W sprawie wyzysku na cmentarzach złożyła interpelację. Przekonuje, że wpływy z pochówków są nieopodatkowanym źródłem dochodu kurii. Jako dowód drożyzny podała, że państwowy zasiłek pogrzebowy wynoszący 4 tys. zł w Brzezinach nie wystarcza nawet na przygotowanie grobu.