PolskaZapalniczka-granat sparaliżowała lotnisko w Pyrzowicach

Zapalniczka-granat sparaliżowała lotnisko w Pyrzowicach

Zapalniczka w kształcie granatu, przewożona w nadanym podczas odprawy bagażu 13-letniego chłopaka z Niemiec, sparaliżowała ruch na międzynarodowym lotnisku w Pyrzowicach. W tym samym czasie służby dostały też anonimowy telefon, że na lotnisku znajduje się bomba. Na szczęście alarm okazał się fałszywy. Przed południem praca na lotnisku zaczęła wracać do normy.

Zapalniczka-granat sparaliżowała lotnisko w Pyrzowicach
Źródło zdjęć: © PAP

17.03.2010 | aktual.: 17.03.2010 12:59

Z obu terminali Pyrzowic ok. godz. 9 ewakuowano około tysiąc osób - pracowników i pasażerów - po tym, jak w jednym z prześwietlanych bagaży zauważono przedmiot w kształcie granatu bojowego. Niezależnie od tego, służby lotniska odebrały też anonimowy telefon informujący, że na terenie portu znajduje się ładunek wybuchowy.

Jak powiedział rzecznik śląskiego oddziału Straży Granicznej podpułkownik Cezary Zaborski, funkcjonariusze tej służby znaleźli przedmiot przypominający granat bojowy podczas kontroli odprawionych już bagaży. Zgodnie z obowiązującymi w takich przypadkach procedurami, zdecydowali o ewakuowaniu lotniska.

Zidentyfikowany właściciel bagażu - 13-letni chłopiec z Niemiec, który wraz z grupą rówieśników i opiekunką wracał do swojego kraju - twierdził, że granat nie jest niebezpieczny. Jak miał tłumaczyć, kupił sobie zapalniczkę w tym kształcie jako pamiątkę z wycieczki do Polski.

Pirotechnicy straży granicznej wobec tego, że przedmiot rzeczywiście przypominał prawdziwy granat z zawleczką, potwierdzili wersję chłopca przeprowadzając fizyczne rozpoznanie - z zachowaniem wszystkich procedur.

Jednocześnie strażnicy - po powiadomieniu policji i straży pożarnej - przeszukiwali oba terminale w poszukiwaniu ładunku zgłoszonego telefonicznie. Po godz. 11 wpuszczono już pierwszych pasażerów do terminalu A lotniska, ok. godz. 12 zacząć też działać terminal B.

W godzinach akcji w Pyrzowicach miało wylądować i wystartować po kilka samolotów; ich opóźnienia sięgnęły półtora godziny. Lądujące rano w Pyrzowicach rejsy m.in. z Dortmundu, Monachium, Mediolanu i Rzymu czekały z pasażerami na płycie lotniska. Inne maszyny, które w tym czasie miały odlecieć m.in. do Kolonii/Bonn i Londynu Luton, oczekiwały aż pasażerowi mogli zostać odprawieni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)