Zamknięty SOR w szpitalu w Tarnowie. Kobieta z podejrzeniem koronawirusa
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie został zamknięty do odwołania. Placówka jest otoczona taśmami, na miejscu są funkcjonariusze policji i strażnicy miejscy. Wszystko po tym, jak na SOR zgłosiła się kobieta z podejrzeniem koronawirusa. Miała gorączkę, wróciła niedawno z Włoch.
Pacjentka z wysoką gorączką pojawiła się na Oddziale przed południem. W tym czasie przebywało tam około 20 osób. Wszyscy zostali już odizolowani, będą musieli zostać poddani kwarantannie.
- Pomimo przekazywanych komunikatów, dzisiaj na Szpitalny Oddział Ratunkowy zgłosiła się pacjentka, która twierdziła, że wróciła z Włoch i ma wysoką gorączkę. Wszystkie służby zostały postawione w stan gotowości, wszystkie procedury, zarówno te ministerialne, jak i własne, które wypracowaliśmy, zostały wdrożone - mówi lokalnemu Radiu "RDN Małopolska" Damian Mika, rzecznik Szpitala św. Łukasza w Tarnowie.
Kobieta została już przetransportowana na oddział zakaźny Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, tarnowski SOR czeka teraz na decyzję Sanepidu. Zgodnie z procedurami Oddział będzie trzeba zdezynfekować. Dopiero wtedy będzie mógł na nowo przyjmować pacjentów.
Jak informuje "Gazeta Krakowska", karetki odwożą chorych i rannych w wypadkach na SOR do drugiego, tarnowskiego szpitala – im. Szczeklika.
Już w piątek dyrekcja szpitala św. Łukasza apelowała, aby osoby, które wróciły z zagranicy i obawiają się, że mogą być zarażone koronawirusem nie przychodziły do placówki, ale w pierwszej kolejności dzwoniły do stacji Sanepidu, albo zgłaszały się do wyznaczonych szpitali, które posiadają oddziały zakaźne. Najbliższy dla Tarnowa jest w Dąbrowie Tarnowskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl