Zamknięto lokale wyborcze w Czeczenii
Lokale wyborcze w Czeczenii, w której w niedzielę odbywały się wybory do lokalnego parlamentu, zamknięto o godzinie 18.00 czasu lokalnego (16.00 czasu polskiego). Głosowanie przebiegło spokojnie. Pierwsze rezultaty spodziewane są dzisiejszej nocy.
27.11.2005 | aktual.: 27.11.2005 18:17
Przeprowadzeniem wyborów Moskwa chce udowodnić, że konflikt w tej zbuntowanej republice na Kaukazie został wygaszony i że wraca ona do normalnego życia.
Według centralnej komisji wyborczej frekwencja przekroczyła 60% uprawnionych do głosowania, a wybory przebiegły spokojnie. Do komisji wyborczych nie wpłynęła żadna skarga na sposób przeprowadzenia wyborów.
Niepodległościowa strona internetowa KavkazCenter twierdzi jednak, że udział w wyborach był dramatycznie niższy i że wybory były "najnowszą farsą". Frekwencja według KavkazCenter wyniosła 5-7%, ale nie podano, w jaki sposób uzyskano taką ocenę.
Czeczenia to jedyny region Federacji Rosyjskiej, w którym dotąd nie było wyłonionego w powszechnym głosowaniu organu władzy ustawodawczej.
O 58 miejsc w nowym, dwuizbowym parlamencie ubiegało się około 350 kandydatów. Parlament Czeczenii będzie się składać z dwóch izb: wyższej - Rady Republiki, i niższej - Zgromadzenia Narodowego. W Radzie Republiki zasiądzie 18 posłów - po jednym z każdego rejonu administracyjnego Czeczenii. Zgromadzenie Narodowe ma liczyć 40 deputowanych - 20 wyłonionych w okręgach jednomandatowych i 20 wybranych z list partyjnych.
Władze w Moskwie zobowiązały się do przeprowadzania wyborów parlamentarnych i prezydenckich w Czeczenii po narzuceniu jej w 2003 roku nowej konstytucji, która zwiększyła zależność republiki od centrum federalnego.
Do udziału w nich dopuszczono 8 ugrupowań politycznych - prokremlowską Jedną Rosję, Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej (KPFR), liberalny Sojusz Sił Prawicy (SPS), demokratyczne Jabłoko, populistyczną Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji (LDPR), lewicowo-nacjonalistyczną Rodinę, prawicowo- nacjonalistyczną Wolę Ludu i ultranacjonalistyczny Związek Euroazjatycki.
Sondaże przeprowadzone przez moskiewski Instytut Marketingu Społecznego wróżą zwycięstwo Jednej Rosji, którą popiera 47% respondentów.
Uprawnionych do głosowania było 597 tys. osób, z czego 34 tys. to żołnierze sił federalnych, stacjonujących w Czeczenii. Utworzono 430 obwodowych komisji wyborczych, w tym 19 na terenie jednostek wojskowych i jedną w republikańskim więzieniu.
Przebiegowi głosowania przyglądali się m.in. obserwatorzy ze Zgromadzenia Federalnego Rosji, Wspólnoty Niepodległych Państw i Szanghajskiej Organizacji Współpracy.
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) odmówiła skierowania do Czeczenii swoich obserwatorów, argumentując, że są to wybory regionalne, podczas gdy OBWE monitoruje głosowania ogólnonarodowe. Nieoficjalnie przedstawiciele OBWE powątpiewają w uczciwość i przejrzystość tych wyborów.
Także ugrupowania obrońców praw człowieka uważają, że utrzymujący się nadal wysoki poziom przemocy w Czeczenii uniemożliwia przeprowadzenie prawdziwie wolnych i uczciwych wyborów. Jak powiedział Aleksander Czerkasow z ugrupowania "Memoriał", "również w wyborach sowieckich (za czasów Józefa Stalina) w 1937 roku nie było żadnych sztuczek. Sztuczki nie były potrzebne, bo ludzie już byli zastraszeni".
Nad bezpieczeństwem w dniu wyborów czuwało w Czeczenii ok. 24 tys. żołnierzy i milicjantów. Stan najwyższej gotowości w tamtejszych siłach bezpieczeństwa obowiązuje od 17 listopada. Chroniono lokale komisji wyborczych i 183 obiekty publiczne.
W Czeczenii nadal dochodzi do przemocy i regularnych ataków partyzanckich na wojsko i policję oraz do starć gangów walczących o zawładnięcie częścią zysków z czeczeńskiej ropy naftowej. Częste są porwania ludzi, organizowane przez gangi, rosyjskie wojsko i siły paramilitarne. W ostatnich latach doszło do porwania 1700 ludzi; niektórzy z nich nadal nie powrócili do domów - twierdzą przedstawiciele rządu.
Wielu mieszkańców Czeczenii uważa, że winę za to ponoszą siły bezpieczeństwa, kontrolowane przez prawdopodobnego zwycięzcę wyborów, prorosyjskiego wicepremiera Ramzana Kadyrowa, który faktycznie rządzi Czeczenią. Siła Kadyrowa ma korzenie w tysiącach nieregularnych oddziałów paramilitarnych, utworzonych z byłych rebeliantów.
W rodzinnej wiosce Kadyrowa Centoroj we wschodniej Czeczenii odbyły się uroczystości dla uczczenia wyborów, m.in. otwarto tam nowy meczet. Promoskiewski prezydent kraju Ali Ałchanow i inni przywódców lokalni zwiedzali odnowioną infrastrukturę wioski i wzięli udział w tradycyjnych tańcach czeczeńskich. Zabawie towarzyszyły oddawane w powietrze strzały na wiwat.