Alarm o ładunku w Sejmie. "Sytuacja pod kontrolą"
"Sejm został zamknięty, mówi się o zagrożeniu bezpieczeństwa. Do gmachu nie mogą wejść nawet posłowie i wicemarszałek" - poinformował poseł PiS, Filip Kaczyński. Biuro Obsługi Medialnej Sejmu zapewnia w rozmowie z WP, że sytuacja jest już pod kontrolą. Służby będą prowadziły postępowanie wyjaśniające w sprawie fałszywego alarmu.
25.10.2024 | aktual.: 25.10.2024 13:57
Kilka minut po godzinie 12 poseł PiS, Filip Kaczyński zamieścił w mediach społecznościowych alarmujący wpis: "Sejm został zamknięty, mówi się o zagrożeniu bezpieczeństwa. Do gmachu nie mogą wejść nawet posłowie i wicemarszałek. Prowadzone jest rozpoznanie sytuacji" - podał.
Z nieoficjalnych ustaleń Interii wynika, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo parlamentu otrzymały anonimową informację o ładunku wybuchowym. Na miejscu nie było jednak policji, czynności sprawdzające miała wykonywać Straż Marszałkowska.
W rozmowie z Wirtualną Polską Biuro Obsługi Medialnej zapewnia, że sytuacja jest już pod kontrolą. Nie było zarządzonej ewakuacji. Alarm okazał się fałszywy, a drzwi Sejmu znów są otwarte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kancelaria Sejmu powinna wyjaśnić, co się stało. Pracownicy Sejmu mówili, że jak pracują 20 lat, to nie pamiętają takiej sytuacji. O co chodziło, Szymon Hołownia?" - pyta Filip Kaczyński.
"W związku z otrzymaną w dniu 25 października informacją o potencjalnym zagrożeniu bezpieczeństwa na terenie Parlamentu, Straż Marszałkowska podjęła rutynowe czynności sprawdzające i wdrożyła przewidziane przepisami procedury bezpieczeństwa. Po dokładnym sprawdzeniu otrzymanego sygnału informujemy, że dostęp do budynków Sejmu jest już możliwy na standardowych zasadach. Jak w każdym tego typu przypadku właściwe służby będą prowadziły postępowanie wyjaśniające" - poinformowała w komunikacie Kancelaria Sejmu.
Źródło: Interia, WP