Zamieszki w USA. Wpis TVP wywołał burzę w sieci
USA. "Zamieszki na Kapitolu. Część demonstrantów zaczęła zachowywać się na sali obrad jak polska opozycja" - taki wpis zamieścił na Twitterze portal telewizji publicznej. Później TVP starała się wytłumaczyć swój wpis.
Wpis na profilu tvp.info na Twitterze wywołał kontrowersje. Portal chciał nawiązać do manifestacji parlamentarzystów polskiej opozycji na sali plenarnej Sejmu. Tyle że w Waszyngtonie, w Kapitolu, dochodziło 6 stycznia 2021 roku do nieporównywalnie groźniejszych incydentów - m.in. z użyciem broni palnej.
Sam portal w tekście napisał: "Demonstrujący zwolennicy prezydenta USA Donalda Trumpa wdarli się do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, oraz do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Część z nich jest uzbrojona. Kongresmenów poproszono o założenie masek gazowych i położenie się na podłodze. Zgodnie z doniesieniami pod Kapitol zmierza Gwardia Narodowa". Trudno zatem porównywać to jakkolwiek do sytuacji w Polsce. Ale wpis na Twitterze pozostał.
"Wstydu nie macie", "Kompletne dno", "Bagno głębokości 2 mld zł rocznie" - m.in takie komentarze (było ich grubo ponad tysiąc) pojawiały się pod wpisem telewizji publicznej.
W końcu - po krytyce - zareagowało samo tvp.info. "W nawiązaniu do pytań wyjaśniamy: szperanie w rzeczach posłów, rzucenie na ziemię @mareksuski, wzywanie do blokowania wyjazdu Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków, agresja fizyczna posła Lenza, blokowanie mównicy. To tylko część zachowań przedstawicieli opozycji" - napisało TVP na Twitterze. "Wyciągnijmy wnioski z kryzysu politycznego w USA" - dodał szef TAI.