Zamieszki w USA. Arnold Schwarzenegger: Trump dążył do obalenia wyborów
Były gubernator Kalifornii oraz znany hollywoodzki aktor Arnold Schwarzenegger po raz kolejny podbija serca amerykańskich internautów. Kultowy "Arnie" w najnowszym nagraniu komentuje zamieszki, jakie przetoczyły się przez Kapitol. Według "Terminatora" winę za nie ponosi Donald Trump.
10.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 04:38
W opublikowanym w niedzielę nagraniu Arnold Schwarzenegger przypomniał, że jest sam jest imigrantem.
Wątek ten w wypowiedzi aktora pojawia się kilkukrotnie. - Prezydent Trump dążył do obalenia wyników uczciwych wyborów, dążył do przewrotu, za pomocą kłamstw wprowadzając ludzi w błąd. Mój ojciec i nasi sąsiedzi także zostali zwiedzeni kłamstwami i wiem, do czego takie kłamstwa prowadzą - mówi były gubernator Kalifornii w mediach społecznościowych.
- Tłum nie strzaskał jedynie szyb na Kapitolu, lecz także idee, które braliśmy za pewne; nie wyważył jedynie drzwi do siedziby amerykańskiej demokracji, lecz podeptał zasady, w oparciu o które stworzono nasze państwo - ocenił legendarny "Terminator".
Aktor-polityk przypomniał także o tym, że pochodzi z Austrii - kraju, w którym w zeszłym stuleciu prześladowano Żydów. "Arnie" opowiedział Amerykanom także historię Nocy Kryształowej. - Była to noc prześladowań Żydów przeprowadzona w 1938 r. przez nazistowski odpowiednik Proud Boys (to skrajnie prawicowy ruch w USA - red.) - przyznał bez ogródek.
Aktor wyznał, że wszystko zaczęło się od kłamstw i nietolerancji. - Pochodzę z Europy, więc widziałem na własne oczy, jak sprawy mogą wymknąć się spod kontroli - mówił na nagraniu.
Arnold Schwarzenegger wspominał, że w młodości był otoczony przez ludzi, którzy "zapijali swe poczucie winy za udział w najokrutniejszym reżimie w historii". - Nie wszyscy byli wściekłymi antysemitami czy nazistami, wielu po prostu zgadzało się na tę drogę, krok po kroku - dodał.
Pod wrażeniem oświadczenia Arnolda Schwarzeneggera jest ks. Krzysztof Mądel.
"Doskonałe przemówienie Schwarzeneggera, gorąco polecam! Autor nie serwuje ogólników, czyni głębokie, bardzo osobiste wyznanie, żeby precyzyjnie odróżnić demokrację od populizmu i jasno powiedzieć ludziom pokroju Dudy, że nie są to 'problemy wewnętrzne' Ameryki" - napisał na Twitterze jezuita.