Zamieszki w Kenii; opozycja: przeliczcie znów głosy
Reprezentujący opozycję Raila
Odinga wezwał rządzące w Kenii władze, by przyznały
się do porażki w wyborach prezydenckich lub pozwoliły na ponowne
przeliczenie głosów ze względu na fałszerstwa wyborcze.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zamieszki-w-kenii-6038716876460674g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zamieszki-w-kenii-6038716876460674g )
Zamieszki w Kenii
Obecny prezydent Mwai Kibaki nazwał oskarżenia Odingi "przestępstwem" wymierzonym w demokrację. Dodał, że ponowne przeliczanie ujawniłoby jedynie "masowe fałszerstwa" opozycji.
Jeden z obserwatorów Unii Europejskiej na wybory w Kenii Aleksander Lambsdorff potwierdził naruszenie procedur: nasi obserwatorzy zostali odesłani z punktów przeliczania głosów nie otrzymawszy informacji o rezultatach.
Odinga zaapelował również o spokój w kraju, gdzie w związku z opóźnieniem ogłoszenia wyników czwartkowych wyborów doszło do napięć etnicznych na zachodzie kraju - bastionie opozycji. Według świadków w niedzielę w zamieszkach w mieście Kisumu nad Jeziorem Wiktorii zginęły kolejne dwie osoby. Policja nie potwierdziła jednak tych informacji.
Jak wynika z ostatnich danych państwowej komisji wyborczej Odinga prowadzi przed Kibakim zaledwie 38.000 głosów.
Kibaki, którego Narodowa Tęczowa Koalicja (NARC) utrzymuje się u władzy od 2002 roku, wystartował pod hasłem reform gospodarczych. Popiera go najliczniejszy w Kenii lud Kikuju.
Program jego głównego konkurenta znacząco się nie różni. Jednak Odinga, dawny więzień polityczny, zdołał zebrać wokół siebie kenijskie plemiona uważające, że Kikuju obecnie powodzi się o wiele lepiej niż pozostałym.
Oprócz nowego prezydenta Kenijczycy wybierają 222-osobowy parlament i władze lokalne (ponad 2.480 osób).
Ostatecznych wyników elekcji należy spodziewać się jeszcze w niedzielę.