Zamieszki w Gabonie - zginęły 2 osoby
Co najmniej dwie osoby zginęły w piątek w Gabonie w trwających od ponad doby zamieszkach powyborczych - poinformowała AFP powołując się na rodziny ofiar.
Zabici pochodzili z Port-Gentil, drugiego co do wielkości miasta kraju. Zginęli od strzałów w głowę.
- Słychać strzały, nie wiadomo jednak, czy to gaz łzawiący, czy kule; ale to wygląda bardzo groźnie - mówił anonimowy świadek, cytowany przez francuską agencję. W jednej z dzielnic miasta spalono komisariat, podpalono też ośrodek sportowy w południowej części Port-Gentil. Pojawiają się doniesienia o dużych grupach plądrujących sklepy.
Władze wprowadziły trwającą od 20 do 6 godzinę policyjną. Zdymisjonowano gubernatora prowincji Ogooue-Maritime, którego stolicą jest Port-Gentil.
Zamieszki wybuchły w czwartek, gdy Ali Ben Bongo - syn wieloletniego przywódcy tego kraju Omara Bongo - został ogłoszony zwycięzcą niedzielnych wyborów prezydenckich.
Ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że w wyborach prezydenckich Bongo, były minister obrony, uzyskał 41,73% głosów. Drugie miejsce zajął były minister spraw wewnętrznych Andre Mba Obame, a trzecie Pierre Mamboundou. Oficjalnie obaj zdobyli po około 25% głosów, jednak twierdzą, że to oni zwyciężyli, a niedzielne głosowanie zostało sfałszowane. Zapowiedzieli, że będą protestować przeciwko wynikom.
Rywale Bongo oskarżają go o to, że sfałszował wyniki wyborów, aby zapewnić sobie przejęcie władzy, sprawowanej wcześniej przez jego ojca. Omar Bongo w trakcie 42 lat rządów zapewnił stabilność w kraju, ale był oskarżany o wykorzystywanie petrodolarów do wzbogacenia swojej rodziny i przyjaciół.