Zamieszkał w lesie, bo ojciec wyrzucił go z domu
Adam Gorela od 4 lat mieszka w lesie. Z domu wyrzucił go ojciec, bo zeznawał przeciwko niemu w sądzie w sprawie o znęcanie się nad rodziną - informuje "Gazeta Olsztyńska".
19.09.2009 | aktual.: 21.09.2009 16:13
Adam Gorela ma 35 lat. Jest inwalidą. — Po tym jak musiałem wyprowadzić się z domu, znalazłem paśnik w lesie. Mieszkałem w nim prawie 18 miesięcy. Miałem koc i jakoś żyłem. Nocowałem tu kiedyś przy 30-stopniowym mrozie — opowiada.
W tej chwili mieszka w drewnianej chatce o powierzchni 6 metrów kwadratowych. Jest cieplejsza niż paśnik, bo ma dach kryty papą i drzwiczki.
— U mnie wszystko musi być równo poukładane, czyste i posprzątane. Jestem przecież porządnym człowiekiem — zapewnia. Za łazienkę służy mu leśny strumyk.
Losem Adama Goreli nie interesują się władze. Jego matka pisała do przewodniczącego Rady Miejskiej w Rucianem-Nidzie, a nawet do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Trudną sytuację jej syna zna Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Rucianem-Nidzie i burmistrz. Zwracała się również do Komisji Spraw Społecznych, Bezrobocia i Ochrony Zdrowia Rady Miejskiej oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Bezskutecznie. Dotychczasowa pomoc, jaką otrzymał leśny mieszkaniec Adam to zapomogi z MGOPS w Rucianem-Nidzie.