Zamieszanie wokół TK. Zalewski: sędziowie wybrani przez PiS to nominaci partyjni
Paweł Zalewski w #dziejesienazywo przekonywał, że sędziowie wybrani do TK przez PO wielokrotnie udowodnili, że są samodzielnymi profesorami prawa. - To PiS wprowadził partyjnych funkcjonariuszy, którzy wyzbyli się całkowicie swoich poglądów prawnych i działają zgodnie z instrukcjami - mówił. Były poseł PiS Zbigniew Girzyński odpierał te zarzuty. - To niezwykle zacni profesorowie z dorobkiem - stwierdził. Dodał, że sprawa TK jest jedynym spoiwem opozycji.
Zbigniew Girzyński odpierał zarzuty Pawła Zalewskiego. - Mówi pan rzecz absolutnie nieprawdziwą. Oni nie wypełniają żadnych dyspozycji, bo żaden z nich nie został przez dyktatora TK, prezesa Rzeplińskiego, dopuszczony do głosowania - zwrócił uwagę Girzyński.
Jego zdaniem, debata sejmowa nad trzema propozycjami nowych przepisów dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, autorstwa klubów PiS i PSL oraz obywatelskim projektem Komitetu Obrony Demokracji, nie będzie miała żadnego politycznego znaczenia.
- Umocni to politykę Jarosława Kaczyńskiego, której celem jest zniszczenie polskiego systemu prawnego. On traktuje prawo nie jako instrument obrony praw mniejszości, ale jako instrument narzucania przez swojej woli. I to jest fundamentalny spór w Polsce dzisiaj - tłumaczył.
Mówiąc o sędziach TK wybranych przez PiS, prowadzący program #dziejesienazywo Sławomir Sierakowski przypomniał, że jeden z nich jest byłym posłem PiS. - Bezpośrednio z parlamentu przeszedł do TK. To jest pierwsza taka sytuacja - stwierdził. - O nie, nie pierwsza. Brałem w tym udział. I pan Zalewski też - odparł Girzyński.
Słowom tym zaprzeczył Zalewski. - A zakładamy się? - spytał Girzyński. - Otóż pamięta pan wicemarszałka Kotlinowskiego z LPR? Był pan wtedy posłem PiS, tak samo jak ja i pan go wybrał w głosowaniu - relacjonował. - Tak, oczywiście, rok 2007, to prawda - przyznał Zalewski.