Zamieszanie wokół rosyjskiej bazy na Kubie
Rosyjskie media jedno, Władimir Putin drugie. Chodzi o odbudowę na Kubie rosyjskiej stacji nasłuchowej. W środę agencja RIA Novosti poinformowała, że Moskwa podpisała już z Hawaną porozumienie w tej sprawie. Miało do tego dojść w trakcie wizyty Władimira Putina na Kubie. Telewizja "Zwiezda" twierdzi, że to nieprawda.
Według rosyjskiej agencji, porozumienie o wznowieniu działalności rosyjskiej stacji nasłuchowej na Kubie zostało podpisane w ubiegłym tygodniu, gdy w Hawanie gościł prezydent Władimir Putin.
Informację tę potwierdza informację w dzisiejszym wydaniu rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta". Z tekstu pod tytułem "Będziemy podsłuchiwać USA" wynika, że do dawnej radzieckiej bazy wracają funkcjonariusze rosyjskiego wywiadu, a Sztab Generalny rosyjskiej armii bardzo się z tego cieszy.
Tymczasem telewizja "Zwiezda" opublikowała wypowiedź prezydenta Władimira Putina, który zaprzecza tym informacjom.
- Nieprawda, nie rozmawialiśmy na ten temat. Jesteśmy w stanie sami realizować zadania związane z obronnością, bez tego elementu. Kiedyś zamknęliśmy tę bazę i nie rozważamy ponownego otwarcia - powiedział prezydent Rosji.
Radziecka stacja nasłuchowa powstała w latach 60. XX wieku. Pracowało w niej ponad trzy tysiące rosyjskich specjalistów. Została zamknięta w 2001 roku.