Zamieszanie w Sejmie. Kaczyński wyszedł i wycofał kandydata
Do nietypowej sytuacji doszło w Sejmie. Mariusz Gosek z PiS prezentował kandydata tej partii na prezesa NIK. W trakcie referowania kilkukrotnie doszło do zamieszania, m.in. pomylenia imienia oraz przekrzykiwań. Kiedy ostatecznie Gosek zszedł z mównicy, wszedł na nią Jarosław Kaczyński i wycofał kandydaturę Tadeusza Dziuby.
W piątek, w wieczornym bloku głosowań wybrany miał zostać nowy prezes Najwyższej Izby Kontroli. Na to stanowisko Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało Tadeusza Dziubę, b. posła PiS i b. wiceprezesa NIK, natomiast marszałek Sejmu - Mariusza Haładyja, prezesa Prokuratorii Generalnej.
Sylwetkę Tadeusza Dziuby przedstawiał poseł PiS Mariusz Gosek. Po jego wystąpieniu na mównicę wyszedł - niespodziewanie - Jarosław Kaczyński.
- Po rozmowie z panem posłem Tadeuszem Dziubą, zostałem upoważniony do wycofania jego kandydatury - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edukacja zdrowotna wzbudziła emocje w Sejmie. "Kaczyński ma fobię"
Następnie - podczas głosowania - Sejm powołał Mariusza Haładyja na prezesa NIK. Za było 412 posłów, przeciw - 4, a 6 wstrzymało się od głosu.
Kim jest Mariusz Haładyj
Mariusz Haładyj jest absolwentem Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ukończył też studia podyplomowe z zakresu prawa spółek na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończył również aplikację kontrolerską w Najwyższej Izbie Kontroli. W lutym 2019 r. został powołany na stanowisko szefa Prokuratorii Generalnej przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Między lutym 2012 r. a listopadem 2015 r. był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki. Z kolei w Ministerstwie Rozwoju funkcję podsekretarza stanu piastował od grudnia 2015 r. do stycznia 2018 r.
Podczas przesłuchania przed Sejmową Komisją do Spraw Kontroli Państwowej Haładyj podkreślił, że NIK powinna być strażnikiem finansów publicznych i audytorem państwa pod kątem systemowym. Wskazał, że kontrole NIK koncentrują się obecnie raczej na stwierdzaniu nieprawidłowości o charakterze bardzo formalnym. Tymczasem - jego zdaniem - należy badać celowość, efektywność, wydajność czy oszczędność.
Źródło: WP