Zamiast śniadania w przedszkolu - kolacja
W Łodzi kilkulatki mogą przebywać w przedszkolu do późnego wieczora, u nas nikt na razie nie myśli o takim rozwiązaniu.
18.03.2005 | aktual.: 18.03.2005 09:00
Na Dolnym Śląsku rodzice, którzy pracują wieczorami, nie wiedzą, co zrobić z małymi dziećmi. W Łodzi znaleziono na to radę – jedno z przedszkoli otwarte będzie do godz. 21
Przedszkole mieści się w centrum miasta, bardzo łatwo dojechać do niego z każdego osiedla – mówi Lidia Jaroch, inspektor z Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Łodzi. – Planujemy, że zajęcia będą wydłużone od nowego roku szkolnego, choć już teraz w ten sposób będzie pracować część grup, by zobaczyć, jak takie rozwiązanie się sprawdzi.
Prosili rodzice Lidia Jaroch podkreśla, że na wydłużonym czasie pracy placówki zależało tym rodzicom, którzy pracują w handlu i usługach. Czasy fabryk i przemysłu w Łodzi skończyły się, a sklepy i zakłady fryzjerskie pracują do wieczora. Łódzka placówka przy ul. Kościuszki będzie pracować od godz. 6 do 21. Z tym że dzieci, które pozostaną do końca, będą przyprowadzane o godz. 10. I one zamiast do śniadania usiądą do kolacji. – Nie można przecież pozwolić, żeby brzuszki były puste od obiadu do wieczora – wyjaśnia Lidia Jaroch.
Świat się zmienia Wrocławskie przedszkola nie zamierzają pracować na trzy zmiany. – Nikt nam nie sygnalizował takiej potrzeby, ale świat się zmienia, więc i to może się kiedyś zmieni – mówi Andrzej Beker, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu. – Tylko kiedy ci rodzice będą wychowywać swoje dzieci?
– Mnie się pomysł podoba. Szkoda, że we Wrocławiu nikt na to nie wpadł – mówi pani Joanna, mama pięcioletniej Oli. – Pracuję w sklepie, zamykanym o dziewiętnastej. Córkę odbiera opiekunka, której za to płacę. Gdyby przedszkole pracowało dłużej, nie musiałabym ponosić dodatkowych kosztów. Jest dobrze Pracownicy wałbrzyskich przedszkoli do łódzkiego pomysłu podchodzą sceptycznie. – Mogłoby to prowadzić do nadużyć ze strony rodziców. Opiekunowie powinni udokumentować, że w czasie, gdy zostawiają dziecko w przedszkolu, pracują – mówi nauczycielka Jolanta Skibińska z Publicznego Przedszkola nr 4 w Wałbrzychu.
Władze Wałbrzycha deklarują, że rozważą taki projekt, ale tylko, jeśli zgłoszą się rodzice, którzy chcą oddać dzieci do trzyzmianowego przedszkola. W Legnicy raczej nie ma mowy o rewolucji w przedszkolach. – Pierwszy raz słyszę o takim pomyśle. Nasze przedszkola pracują od 6 do 17 i to wystarcza – mówi Tadeusz Spendowski, dyrektor wydziału oświaty urzędu miasta. – Jeżeli ktoś ma szczególne wymagania, to może skorzystać z oferty prywatnych placówek. Tam opiekę nad dzieckiem ustala się indywidualnie.
Elżbieta Guzowska