Zamiast renty figa
Przekaż gospodarstwo młodszemu rolnikowi, a dostaniesz rentę strukturalną – pani Janina Szmigiel z Żeleźnik dała się skusić ministerstwu rolnictwa i Unii. Dziś nie ma ani pola, ani pieniędzy.
10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 09:15
Co mam teraz zrobić? Pójść z kosą pod Sejm jak górnicy? Tylko że nie mam tyle siły, co oni. Zdepczą mnie i tyle – przewiduje kobieta. Kiedy jesienią ubiegłego roku wraz z mężem Stanisławem kompletowali dokumenty, nawet im przez głowę nie przeszło, że z tego będą tylko kłopoty. Gdyby wiedzieli, pewnie by nie próbowali. Ale kto jest w stanie przewidzieć ciężką chorobę i śmierć?
Świadczenia, niecałe 1,5 tys. zł miesięcznie, dostał mąż, bo to on spełniał wszystkie warunki. W tym osiągnął wymagany wiek. Niedługo potem okazało się, że mąż zapadł na śmiertelną chorobę. Zmarł w czerwcu. Jedynie przez pół roku pobierał rentę strukturalną – opowiada pani Janina. Gdy rodzina otrząsnęła się po stracie, wdowa poszła do powiatowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Sławoszowicach (powiat Milicz), by złożyć wniosek o przepisanie renty na siebie. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że świadczenie jej się nie należy! Nie osiągnęła bowiem wieku 55 lat. Przez cztery lata, czyli do czasu 55. urodzin, ma wbić zęby w ścianę, nie płacić rachunków i co kwartał, nie wiadomo skąd, zdobyć 200 zł na ubezpieczenie w KRUS-ie.
– Przepracowałam na gospodarce 30 lat. Zostałam bez środków do życia, a szans na pracę nie mam. Przez całe życie nie wyciągałam ręki po nic – kobieta załamuje ręce. – Dobre dzieci mam, to mi pomogą. Ale żeby przepisy były tak okrutne? Nie dość, że nieszczęście w rodzinie, choroba i śmierć męża, to teraz jeszcze takie problemy. Janina Szmigiel ma żal, że nikt w trakcie załatwiania formalności nie powiedział im o wszystkich ewentualnościach. Nawet w pouczeniu na decyzji, przyznającej rentę strukturalną, znalazł się zapis, który może uśpić czujność. A mianowicie, że w razie śmierci współmałżonka świadczenie będzie wypłacone żyjącemu, ale tylko do czasu, do którego pobierałby uprawniony. Ani słowa o obwarowaniach dotyczących wieku.
– Krew mnie zalewa na taką niesprawiedliwość – denerwuje się szwagier, Andrzej Staniecki, który pomaga wdowie pisać odwołania do urzędników. – Człowiek ciężko pracuje, a potem nic z tego nie ma. A oni ciężko pracowali przez wiele lat. Nie od razu były ciągniki. Do tej pory z korzystniejszych zasad przyznawania rent strukturalnych (obowiązują od roku) skorzystało ponad 21 tys. polskich rolników (w ramach programu zostało przekazanych ponad 22 tys. gospodarstw).
Trudno ocenić, ilu spośród nich wpadło, jak Janina Szmigiel, w dziurę w przepisach. – Dla nas nie jest ważne, czy dotyczy to dwóch czy też tysiąca osób. Dostrzegamy wagę problemu – zapewnia Franciszek Kadzik, dyrektor Departamentu Obsługi Środków Towarzyszących w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Warszawie, która to instytucja przyjmuje wnioski i wydaje decyzje administracyjne, dotyczące rent strukturalnych. Agencja przedstawiła ministerstwu rolnictwa propozycję nowelizacji przepisów, polegającą na tym, by w takich przypadkach, bez względu na wiek, świadczenia przejął współmałżonek. Po naszych telefonach Agencja zamierza też zaproponować przyznawanie świadczeń pomostowych w okresie przejściowym. Zapewniono nas, że pismo dotrze do ministra jak najszybciej . Wagi problemu nie dostrzega za to ministerstwo rolnictwa, dla którego żadnej dziury prawnej nie ma. A decyzję przekazania gospodarstwa w zamian za rentę zainteresowani podejmowali świadomie, mieli więc czas ją przemyśleć.
– Nie możemy przepisów nowelizować, bo takie obowiązują w Unii Europejskiej – tłumaczy Elżbieta Karnafel-Wyka z departamentu infrastruktury wsi w ministerstwie rolnictwa. – Jak się komuś nie podoba biała sukienka, to jej nie kupuje. Taki jest mechanizm. Przecież nie wszyscy muszą brać udział w programie. Jeśli zaś chodzi o jakiekolwiek rozwiązania pomostowe, powinien się nimi zająć minister pracy i polityki społecznej, a nie rolnictwa. – Niech pani opisze mój przypadek. Może ostrzeże to innych ludzi – podsumowuje Janina Szmigiel. 640 mln euro na renty O renty strukturalne mogą ubiegać się rolnicy, którzy ukończyli 55 lat (wiek jest taki sam dla mężczyzn i dla kobiet.) Warunkiem jest prowadzenie gospodarstwa rolnego przez 10 lat, co najmniej pięcioletnie ubezpieczenie w KRUS-ie i przekazanie gospodarstwa o powierzchni nie mniejszej niż 1 ha.
Najchętniej składali wnioski rolnicy z woj. mazowieckiego, podlaskiego, łódzkiego i kujawsko-pomorskiego. Małe zainteresowanie odnotowano w woj. lubuskim i śląskim.
O minusach nikt nie mówił Artur Chołody, prezes Fundacji Wspierania Polskiego Rolnictwa W kampanii promocyjnej, zachęcającej rolników do przekazywania gospodarstw w zamian za rentę strukturalną, zwracano uwagę na plusy. Nikt nie mówił o zagrożeniach, a każdy rolnik przed podpisaniem umowy powinien się o nich dowiedzieć. A zagrożeń jest kilka. Choćby wtedy, gdy na rentę przechodzi małżeństwo, a tylko jedna z osób ma do niej uprawnienia. Może dojść do takiej sytuacji, jak ta opisana w artykule, iż młodszemu współmałżonkowi nic się nie należy. Rolników kuszono też wysokością renty. Maksymalnie można dostawać miesięcznie prawie 2,5 tys. zł, ale w rzeczywistości mało kto spełnia takie kryteria. Przeważnie rolnicy otrzymują 1,5 tys. zł.
Elżbieta Guzowska